Pamiętacie Państwo kościół swojego dzieciństwa, młodości? Gdy przymkniecie oczy widzicie przestrzeń, kolory i kształty. Potraficie odtworzyć w pamięci dźwięki, zapachy? Rekonstruujecie wydarzenia, wspominacie osoby i daty?
Proszę wybaczyć nieco patetyczny ton, ale dziś gdy zapraszamy do kolejnego kościoła stacyjnego, do parafii pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Katowicach na Granicznej, po prostu mówię o moim kościele z czasów dzieciństwa, szkoły, katechezy, oazy. Kościół - wspólnota. Mówię teraz o osobistym doświadczeniu, bo tam właśnie rodziła się moja wiara. Ale też mówię o architekturze. Amfiteatr, ktoś mógłby porównać. Ołtarz, niczym scena w rzymskich budowlach teatralnych otoczony rzędami siedzeń. Wznoszą się one na pochyłej posadzce świątyni, a także wyżej na okalającym prezbiterium tzw. chórze. Przedziwna i sprytna zarazem koncepcja architekta inż. Stanisława Kwaśniewicza. Jak najlepiej wykorzystać niewielką działkę, którą miała do dyspozycji w latach osiemdziesiątych parafia. A wybudować trzeba było kościół, który sprosta potrzebom nowo powstałego ogromnego osiedla. Nie tylko udało się „oszukać” kubaturę i zaprojektować kościół dwupoziomowy, w którym – choć bywało ciasno – spotykało się całe osiedle. Udało się coś więcej. Oddać myśl Soboru Watykańskiego II. Mówił mi o tym kiedyś nieżyjący już dziś Stanisław Kwaśniewicz. Architekt chciał, by wspólnota gromadziła się woków ołtarza, byśmy się nawzajem stając razem do modlitwy widzieli. I tak faktycznie było. Siedząc w ławkach patrzył człowiek to na ołtarz, to na sąsiadów, znajomych ze szkoły, z podwórka, ze sklepu. To źle, ktoś powie. Skup się na Mszy Świętej, na modlitwie. A ja myślę, że dobrze. Tak budowaliśmy wspólnotę. Rozpoznając się. Wiedząc, że mamy coś, co nas łączy. Co nam w życiu pomaga. Oczywiście nie wszyscy, nie zawsze. Nie chodzi o idealizowanie dawnych czasów. Ale jednak dziś, kiedy zapraszam Państwa do kolejnego kościoła stacyjnego, do kościoła mojego dzieciństwa – robię to z wdzięcznością za wspólnotę, za ludzi, za doświadczenia. I ufam, że daję impuls do tego, by przywołać w pamięci podobne dobre wspomnienia. A tych, którzy pojawią się dziś w Katowicach na Granicznej, w Kościele Wniebowzięcia NMP zachęcam też, by przyjrzeć się obrazom Jerzego Dudy-Gracza. Był parafianinem na Granicznej. A jego obraz Wniebowziętej unoszącej się nad naszą świątynią kapitalnie pokazuje, że to co najważniejsze, dzieje się dzisiaj. Tu i teraz.
"Błogosławieni miłosierni” – pod takim hasłem wierni archidiecezji katowickiej i słuchacze Radia eM przeżyją tegoroczny Wielki Post. Od poniedziałku do soboty o godz. 12.50 na naszej antenie wyemitujemy audycję o kościele stacyjnym, w którym wieczorem sprawowana będzie Msza pod przewodnictwem biskupa. Homilii z każdego dnia wielkopostnej wędrówki będzie można odsłuchać na kanale YouTube Radia eM.
Tradycja nawiedzana kościołów stacyjnych sięga IV wieku w Rzymie. Ważną rolą w jej odnowieniu i reorganizacji praktyk odegrał papież św. Grzegorz Wielki. W ostatnich latach, na krótko przed zwołaniem Soboru Watykańskiego II, została przywrócona przez Jana XXIII.