- KO od dłuższego czasu kanibalizuje elektorat swoich koalicjantów – mówił w Radiu eM Bartosz Brzyski, politolog z Klubu Jagiellońskiego.
Z naszym porannym gościem rozmawialiśmy o wynikach wczorajszych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Pytaliśmy, dlaczego Koalicji Obywatelskiej po raz pierwszy od dekady udało się wyprzedzić Prawo i Sprawiedliwość. - KO od dłuższego czasu kanibalizuje elektorat swoich koalicjantów, czyli Lewicy, a przede wszystkim Trzeciej Drogi. Ten przepływ wyborców, głównie Polski 2050 i PSL, zasilił Koalicję Obywatelską – mówił Bartosz Brzyski. Rozmawialiśmy też o słabym wyniku Trzeciej Drogi. - Szymon Hołownia musi sobie odpowiedzieć na pytanie, jak prowadzić Polskę 2050. Na pewno miał ambicje prezydenckie, ale teraz przy tej gasnącej popularności może to być dużo trudniejsze. Warto pomyśleć, czy nie skupić się na budowie poważnej partii i myśleć o tym długofalowo – mówił gość Radia eM.
Czy eurowybory okazały się być triumfem eurosceptyków w Unii Europejskiej? - Wybory europejskie są kiepskim probierzem, w tym sensie, że zawsze wyborcy traktują je inaczej. We Francji powtarza się regularnie, że w wyborach europejskich chętnie głosują na Front Narodowy, ale w innych wyborach nie chcą mu dać władzy. Na pewno kraje takie jak Francja czy Austria będą musiały odpowiedzieć na pytania, dlaczego partie skrajne rosną w siłę. Natomiast nie można mówić, że jest to trend w całej Europie, bo albo rosną partie konserwatywne jak w chadecja w Niemczech, albo w niektórych krajach wygrywają socjaliści lub liberałowie, więc na każdy wynik trzeba patrzeć inaczej. Jeśli w Polsce Konfederacja utrzymałaby wynik powyżej 10 proc., to może być czynnikiem zmiany politycznej, czyli decydować np. o nowej koalicji rządowej – powiedział politolog z Klubu Jagiellońskiego.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.