„Nie nazwałbym tego hardkorem, ale to poważne przedsięwzięcie” – mówi major rezerwy z Wojskowego Centrum Rekrutacji w Katowicach, komentując 27-dniowe szkolenie w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, w programie "Wakacje z wojskiem".
Choć sama nazwa może brzmieć technicznie, rzeczywistość w koszarach okazuje się zaskoczeniem dla wielu młodych ludzi. Szkolenie odbywa się w pełnym skoszarowaniu, co oznacza nie tylko przebywanie na terenie jednostki wojskowej, ale też podporządkowanie się wojskowemu rytmowi dobowemu. Pobudka o godzinie 6:00, wspólne sprzątanie, ściśle określone godziny posiłków, wykonywanie poleceń i brak dostępu do telefonów – to nie jest wyjazd integracyjny ani kurs przetrwania. To codzienność żołnierza.
Major podkreśla: „Jeżeli ktoś myśli, że przyjdzie i będzie oglądał, jak wygląda dzień w koszarach, może się bardzo zdziwić. Tu się nie obserwuje – tu się uczestniczy.” I rzeczywiście – szkolenie obejmuje podstawy musztry, taktyki, strzelania, ale także obowiązki porządkowe, których wielu młodych ludzi dziś unika. „Sprzątanie po sobie, wokół siebie, wspólna odpowiedzialność za przestrzeń – to rzeczy, które nie są dziś oczywiste” – dodaje oficer.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.