Obniżenie wymiaru czasu pracy kobietom w ciąży w związku z pandemią koronawirusa miało wpływ na wysokość pobieranych przez nie zasiłków macierzyńskich; nowe przepisy pozwolą na odpowiednie przeliczenie wypłaconych już świadczeń - przekazała w piątek PAP minister rodziny Marlena Maląg
Na początku października prezydent podpisał ustawę, zgodnie z którą podstawa wymiaru świadczenia z ubezpieczenia chorobowego nie będzie uwzględniała zmiany wymiaru czasu pracy.
Była to odpowiedź na niekorzystne zmiany zawarte w Tarczy Antykryzysowej, które umożliwiały odgórne obniżenie wymiaru czasu pracy pracownika. Nowe wyliczenie obejmowało jedynie pensję uzyskaną w miesiącu, w którym doszło do zmniejszenia wymiaru czasu pracy, a nie dwunastomiesięczne przeciętne wynagrodzenie danego pracownika. Rozwiązania te dotyczyły szczególnie kobiet w ciąży.
Niektóre media donosiły jednak, że wprowadzona poprawka, która miała naprawić ten błąd, obejmuje tylko nieznaczną grupę osób, które korzystały z zasiłku przed obniżeniem etatu, a w trakcie tarczy zmienił im się rodzaj zasiłku (np. z chorobowego na macierzyński), lub gdy zasiłek był pobierany w przeciągu trzech wcześniejszych miesięcy. Z kolei dalej poszkodowane były osoby (w tym szczególnie kobiety w ciąży), które poszły na L4 w trakcie obniżonego etatu lub zaraz po przywróceniu pełnych etatów.
W celu zniwelowania niekorzystnych przepisów do tzw. tarczy branżowej, która w czwartek została uchwalona przez Sejm, wprowadzono rozwiązanie, by na takich samych zasadach nastąpiło odpowiednie przeliczenie wypłaconych już świadczeń z ubezpieczenia chorobowego, kobietom w ciąży, które dopiero po obniżeniu wymiaru czasu pracy lub po zmniejszeniu wynagrodzenia zaczęły pobierać świadczenia z ubezpieczenia chorobowego.
"Los polskich rodzin niezwykle leży nam na sercu. Tworzenie warunków i przestrzeni prawdziwie przyjaznych i sprzyjających zakładaniu oraz powiększaniu rodziny to nasz priorytet. Dzisiaj podejmujemy kolejny krok służący szczególnej grupie osób – kobietom w ciąży" - oświadczyła minister Maląg w komentarzu przesłanym PAP.
Dodała, że obniżenie wymiaru czasu pracy kobietom w ciąży w związku z pandemią koronawirusa – a w efekcie również obniżenie wynagrodzenia – miało wpływ na wysokość pobieranych przez nie świadczeń z ubezpieczenia chorobowego. "Nowe przepisy zakładają odpowiednie przeliczenie wypłaconych już świadczeń z ubezpieczenia chorobowego kobietom, które dopiero po obniżeniu wymiaru czasu pracy lub po zmniejszeniu wynagrodzenia zaczęły pobierać te świadczenia" - wyjaśniła.
"Kobiety w ciąży to grupa, która powinna podlegać szczególnej ochronie. Zależy nam, by czuły się bezpiecznie – również pod kątem finansowym – i mogły cieszyć się tym wyjątkowym czasem oczekiwania na narodziny dziecka" - podkreśliła minister rodziny.
Przepisami zawartymi w tzw. tarczy branżowej zajmie się teraz Senat.