Polski zespół wygrał na chorzowskiej murawie 26 meczów, zremisował 18 i doznał 17 porażek.
Z awansu do mistrzostw świata kibice cieszyli się tam również w 1977, kiedy decydujący remis z Portugalią 1:1 oglądało 80 tysięcy widzów, w 1985 roku, gdy także +zwycięski+ okazał się remis z Belgią, tym razem 0:0 w obecności 75 tys. widzów, a w 2001 roku przepustkę do mundialu dała wygrana z Norwegią 3:0 przy 43 tys. kibiców. Był jeszcze w 2007 roku mecz, wygrany z Belgią 2:0, dający Polakom prawo gry w mistrzostwach Europy.
Natomiast 100 tysięcy ludzi obejrzało w Chorzowie, zakończone zwycięstwem 2:1, legendarne już spotkanie ze Związkiem Radzieckim w 1957 roku, kiedy dwa gole strzelił Gerard Cieślik.
Z kolei 6 czerwca 1973 Polacy pokonali tam Anglię 2:0 w obecności 90 tys. ludzi i było to jedyne dotychczas zwycięstwo nad tym rywalem. Angielskie media, ze względu na panującą na nim atmosferę, okrzyknęły śląski obiekt "Kotłem Czarownic" i ten przydomek przylgnął do niego na stałe.
Budowę stadionu rozpoczęto w marcu 1953 roku. Trzy lata później był gotowy. Posiadał wtedy 80 tys. miejsc siedzących i galerię, mogącą pomieścić 20 tys. stojących kibiców. Na otwarcie przybyło ok. 90 tys. osób. Gwoździem programu był towarzyski mecz biało-czerwonych z NRD. Polacy przegrali 0:2.
Rekord frekwencji padł 18 września 1963 podczas meczu Górnika Zabrze z Austrią Wiedeń (1:0) w Pucharze Europejskich Mistrzów Krajowych, poprzedniku Ligi Mistrzów. Obejrzało go 120 tysięcy ludzi.
Kompleksowa przebudowa chorzowskiego stadionu trwała z przerwami od 1993 do 2017 roku. W międzyczasie doszło do awarii podczas montażu wielkiego dachu nad trybunami.
Arena była też świadkiem bojkotu kibiców reprezentacji 14 października 2009 w meczu kończącym nieudane dla biało-czerwonych eliminacje mistrzostw świata - po zwolnieniu Leo Beenhakkera kadrę prowadził Stefan Majewski, Polacy po samobójczym golu Seweryna Gancarczyka przegrali na ośnieżonym boisku ze Słowacją 0:1, a na trybunach zasiadło ok. pięciu tysięcy kibiców z powodu bojkotu i zimowej aury.
"Śląski" kojarzony jest głównie z meczami piłkarskimi, ale gościł też wielokrotnie m.in. żużlowców. To na chorzowskim torze 2 września 1973 tytuł indywidualnego mistrza świata wywalczył Jerzy Szczakiel.
Kiedy okazało się, że Chorzów nie znalazł się w gronie gospodarzy meczów Euro 2012, samorząd województwa (właściciel areny) postanowił dokończyć modernizację i stworzyć obiekt wielofunkcyjny. Montaż zadaszenia zakończył się powodzeniem w grudniu 2015. Ostateczny koszt przedsięwzięcia zamknął się kwotą ok. 650 mln zł. Widownia pomieści 54 tys. kibiców.
Od lata 2021 jest Narodowym Stadionem Lekkoatletycznym. Gościł m.in. nieoficjalne MŚ sztafet (2021), dwukrotnie Drużynowe ME (2021, 2023) oraz zawody Igrzysk Europejskich (2023). Od 2018 roku rozgrywany jest tam Memoriał Kamili Skolimowskiej, od trzech włączony do cyklu Diamentowej Ligi. W 2028 na Stadionie Śląskim rozegrane zostaną indywidualne ME.
Ze stadionu od ponad roku korzystają, obecnie pierwszoligowi, piłkarze Ruchu Chorzów, którego klubowy obiekt – "rocznik" 1935 - został zamknięty przez nadzór budowlany, a nie wiadomo, kiedy powstanie nowy.
"Śląski" bywał również wielką sceną muzyczną. Koncertowały na nim m.in. zespoły AC/DC, Metallica, Genesis, Rolling Stones, The Police, Red Hot Chili Peppers, Iron Maiden czy U2.
W czwartek PZPN ogłosił, że na Stadionie Śląskim późną wiosną i późnym latem odbędą się dwa mecze kadry - 7 czerwca towarzyski (rywal na razie nieznany) i 7 września w kwalifikacjach mistrzostw świata z Finlandią.