Ostry apel w sprawie pomnika Wojciecha Korfantego w Warszawie wystosowała 24 maja Rada Miasta Katowice.
Pomysł, żeby ten pomnik w stolicy sfinansowali sami Ślązacy, Rada Miasta Katowice nazwała 24 maja absurdalnym.
Ślązacy muszą pomnik kupić?
– Tu nie chodzi o te drobne pieniądze. Chodzi o godność Ślązaków – mówił na sesji Rady Miasta Katowice radny Michał Luty z PiS. – Nie chciałbym, żeby wbijano klin między Śląsk a resztę Polski. A jeśli tak się stanie [czyli gdy sami Ślązacy zapłacą za pomnik w stolicy – przyp. P.K.], ludzie przez całe dziesięciolecia będą pamiętali, że myśmy sobie musieli kupić pomnik Wojciecha Korfantego w Warszawie. Pomnik, który się Korfantemu należał – powiedział.
Radni powołali się na sondaż "Dziennika Zachodniego", w którym aż 92 procent respondentów wypowiedziało się przeciwko budowie pomnika za pieniądze samych Ślązaków.
Więzienie zamiast chwały
Wojciech Korfanty jest jednym z ojców polskiej niepodległości. To on w 1918 r. wygłosił słynną przemowę w Reichstagu w Berlinie, w której zażądał przyłączenia do Polski wszystkich ziem zaboru pruskiego i Górnego Śląska. Odegrał dużą rolę w powstaniu wielkopolskim. Rozbudzał miłość do Polski wśród Ślązaków. I przede wszystkim to jemu, jako politykowi i dyktatorowi III powstania śląskiego, Polska zawdzięcza włączenie części Górnego Śląska do Rzeczypospolitej.
Zamiast chwały w niepodległej Polsce spadły na Wojciecha Korfantego prześladowania. Piłsudczycy wtrącili go do więzienia. A gdy przebywał na wygnaniu, nie dali mu listu żelaznego nawet na pogrzeb syna, który odbywał się w Katowicach. Wojciech Korfanty daremnie czekał na ten list na granicy.