Drodzy słuchacze. Słyszymy się dziś ledwie chwilę przed Wszystkimi Świętymi i Dniem Zadusznych. Pomyślałem więc, że może dobrze byłoby porozmawiać, a może przynajmniej zachęcić do porozmawiania o śmierci.
Książki bywają pretekstem do refleksji, inspiracją do niej – najkrócej: zdarza się wcale często, że tworzą dobrą do rozważań okazję. Umberto Eco we wstępie do opublikowanego niedawno po polsku ostatniego zbioru swoich felietonów pisał, że jego „zapiski na pudełku od zapałek” były zazwyczaj inspirowane bieżącymi wydarzeniami. Zazwyczaj – ale nie tylko.
Zbliża się święto Wszystkich Świętych. Cały poprzedzający je tydzień pachnie butwiejącymi liśćmi, otwierającą się na oścież wilgotną ziemią, która jeszcze próbuje zachować pozory, że trwają pory roku podkreślające jedynie urodę świata. A nie jego rozpad, grząskość, wilgoć, surowość, bezwzględny chłód.
Wydaje się im, że w taki sposób skłonią dzieci do zmiany zachowania, uchronią przed zarozumiałością, bądź utemperują trudny charakter.
Mało kto w Polsce wie, że w miniony poniedziałek w głównych australijskich gazetach na pierwszych stronach pojawiły się w tekstach artykułów czarne paski.
Ostatnio na ekrany naszych kin wszedł najnowszy film Jana Komasy „Boże Ciało”. To jeden z tych filmów, o których bardzo głośno. Nagrodzony na festiwalach w Gdyni i Wenecji, wyznaczony na polskiego kandydata do Oscara. Wyróżniony też przez jury festiwalu „Niepokalanów” we Wrocławiu i z nagrodą publiczności dla filmu fabularnego.
Ten felieton to pochwala noblistki. Jest o literackim smaku. Tytułowa „pochwała noblistki” jest dla Wisławy Szymborskiej. Przyznaję, że uwielbiam jej poezję Uwielbiam i już. Po prostu. Bez politycznych kontekstów.
Niedawno rozmawiałam z mieszkającą w Stanach Zjednoczonych pisarką Joanną Sokołowską-Gwizdka. Opowiadała mi, że kiedy kilka lat temu w Los Angeles zbierała materiały do książki o rodzinie Tyszkiewiczów pokazywano jej okolice.
Mali bohaterowie. Myją, piorą, sprzątają, a nawet gotują. Zajmują się domem i rodzeństwem, łagodzą konflikty i wyręczają domowników w rozmaitych obowiązkach. Ich samopoświęcenie ma jednak drugie dno, choć pozornie wydaje się szczytem altruizmu i bezinteresowności.
„Busko. Pobił 17-latka, potem jego brata. Kilkudziesięciu świadków, nikt nie zareagował”. „Uczeń bił i podduszał dwunastoletnią koleżankę. Nikt nie zareagował. Zdarzenie miało miejsce w szkole podstawowej w Porębie, koło Myślenic”.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07