Zbliża się święto Wszystkich Świętych. Cały poprzedzający je tydzień pachnie butwiejącymi liśćmi, otwierającą się na oścież wilgotną ziemią, która jeszcze próbuje zachować pozory, że trwają pory roku podkreślające jedynie urodę świata. A nie jego rozpad, grząskość, wilgoć, surowość, bezwzględny chłód.
Idąc na cmentarze szybko orientujemy się, że jest nas mniej w szeregach żywych niż w zeszłym roku, niż dziesięć lat temu. Życie wieczne wydaje się coraz bardziej pociągające, bo zagarnia tłumy znajomych, z którymi chciałoby się spotkać i choćby chwilę pomilczeć. Milczeć milczymy, najczęściej o nich, chodzących z nami dotąd na cmentarze, a teraz świecących pustką nad odwiedzanymi grobami za to gromadzących innych nad swoimi. Milczymy kiedy trzeba o nich mówić, przypominać, ze świętymi obcować, bo przecież oni byli dla nas często święci, choć oficjalnie nie kanonizowani.
Kiedy zabierałam się do pisania książki o Wojciechu Kilarze, znakomity okulista prof. Edward Wylegała mobilizował mnie do pracy pytając czy wierzę w świętych obcowanie. A kiedy odpowiedziałam, że tak, uśmiechnął się: „No to pan Wojciech pani pomoże”. Jakkolwiek to zabrzmi, okazało się, że w trakcie pisania różne niespodziewane zbiegi okoliczności, ułatwiały mi pracę i prowadziły do wyjaśnień tajemnic mojego bohatera. Zresztą to Wojciech Kilar po śmierci żony pytany przeze mnie czy jest w wigilię w domu sam – niezmiennie odpowiadał – sam czyli z żoną. Bo po śmierci była z nim mocno obecna.
Mój tata Wit zmarł już prawie dziesięć lat temu, a też jest obecny. Nieraz się spotykamy. Napisałam o tym wiersz.
Spotkania
jeszcze czasami się widzimy
oczy pod nierównymi brwiami
kształt głowy pod kaszkietem
we śnie autobusie na ulicy
nie zapowiadane spotkania
gdzieś między światami
nie próbuję nikogo pozdrawiać
oglądam się tylko kilka razy
i wierzę że zamiast tamtego
mężczyzny mój ojciec odchodzi
bez walizek zostawiając nam
wszystkie książki ubrania i pieniądze
w tym tłumie zawsze jest nadzieja
że możemy na siebie wpaść
że tamten świat wpadnie mi w oko
zamiast tego który co dzień wypada