Górnicy, ich ciężka praca, tradycja, którą reprezentują muszą zostać uszanowane. Nie tylko w słowach, ale także w realnych działaniach ‒ mówił podczas Mszy św. Barbórkowej abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki przewodniczył liturgii w parafii św. Barbary w Katowicach-Giszowcu. Msza św. była transmitowana na antenie Radia eM i Polskiego Radia (PR1).
W homilii abp Galbas nawiązał też do ostatnich wypadków w kopalniach. Raz jeszcze złożył wyrazy najszczerszego współczucia wszystkim, którzy stracili w nich swoich najbliższych, zwłaszcza żonom, dzieciom i rodzicom górników. Jak zauważył, Barbórka jest także dniem, kiedy chcemy wyrazić naszą nadzieję co do przyszłości górnictwa, jeszcze bardziej górników, a najbardziej konkretnego górnika.
Podziękował branży górniczej, że pracę i mobilizację w ostatnich kilkunastu miesiącach, „gdy węgiel znów stał się złotem”. Zamknięcie dostaw węgla z Rosji sprawiło, że gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na ten surowiec z polskich kopalń. ‒ Górnicy, niczym karetka pogotowia zamówiona przez 112 stanęli na wysokości zadania. Zasługujecie na wielki szacunek, który dziś trzeba wyrazić. Ale nie chodzi tylko o słowa uznania. Szacunek oznacza realne wsparcie ‒ mówił arcybiskup. Apelował o to, by transformacja ekonomiczna, społeczna i kulturowa była sprawiedliwa. ‒ Górników i ich rodzin nie można zostawić samym sobie ‒ podkreślał.
Nie negował potrzeby transformacji, ale zwracał uwagę na troskę o dobro przyszłych pokoleń, o życie na ziemi. ‒ Dzieci, które dziś się rodzą mają prawo do oddychania czystym powietrzem, do życia w klimacie, który nadaje się do życia. Kryzys klimatyczny, którego doświadczamy jest wynikiem działania człowieka i człowiek jest odpowiedzialny za jego rozwiązanie ‒ powiedział, nazywając kryzys ekologiczny – za papieżem Franciszkiem – problemem moralnym.” Hierarcha uświadamiał, że aby ta transformacja się udała, w jej centrum trzeba postawić człowieka. Nie górnictwo, ale konkretnego górnika, z jego rodziną, z sytuacją życiowa, z jego możliwościami, z jego wiekiem.
Barbórkowa Msza św. sprawowana w parafii św. Barbary w Katowicach-Giszowcu. Marta Sudnik-Paluch /Foto GośćPodkreślał, że zamykanie kopalń musi iść w parze z tworzeniem nowych, godnych miejsc pracy dla pracowników odchodzących z sektora górniczego i sektorów z nim powiązanych, ale także tworzenie realnej możliwości docieplania domów i obniżania rachunków dla mniej zamożnych gospodarstw domowych. To obowiązek władzy publicznej, o którym wciąż przypomina Kościół. ‒ Górnicy, ich ciężka praca, tradycja, którą reprezentują muszą zostać uszanowane. Nie tylko w słowach, ale także w realnych działaniach. „Przede wszystkim miłowany musi być człowiek” ‒ mówił na koniec.
Barbórka, czyli Dzień Górnika to tradycyjne święto górnicze, obchodzone w Polsce 4 grudnia, w dniu św. Barbary z Nikomedii, patronki dobrej śmierci i trudnej pracy. Poza górnikami Barbórkę obchodzą także geolodzy i inne osoby wykonujące zawody związane z poszukiwaniem paliw kopalnych.