publikacja 14.04.2025 00:00
A dom napełnił się wonią olejku. J 12,3
Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta usługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku.
Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z Jego uczniów, ten, który Go miał wydać: «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?» Powiedział zaś to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem i mając trzos, wykradał to, co składano.
Na to rzekł Jezus: «Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie».
Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.
A dom napełnił się wonią olejku. J 12,3
Jesteśmy w domu Łazarza, Marty i Marii. Łazarz – ten, który wyszedł z grobu – siedzi z innymi przy stole, dając ciche świadectwo mocy Jezusa. Marta krząta się i usługuje. A Maria, z wrażliwością godną serca widzącego głębiej, wykonuje gest, który nie mieści się w logice świata. Rozbija flakon drogocennego olejku i namaszcza stopy Jezusa. Dla jednych marnotrawstwo, dla niej akt miłości. Judasz przelicza wartość olejku na pieniądze. Maria przelicza ją na miłość, która nie kalkuluje, ale oddaje wszystko. Jezus to przyjmuje. Milczy, nie przerywa, nie przelicza. Miłość nie potrzebuje uzasadnienia, ona mówi sobą i pozostawia świat wypełniony jej wonią.
Ewangelia z komentarzem. Miłość nie potrzebuje uzasadnienia
Gość Niedzielny
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07
Miłość nie potrzebuje uzasadnienia