„Duża liczba rosyjskich żołnierzy nieustannie atakuje pozycje ukraińskie w okolicach Awdijiwki. Każdego dnia słyszymy o ponad tysiącu Rosjan zabitych przez swoje państwo, które rzuca ich bezlitośnie na śmierć” – wskazuje w swoim cotygodniowym orędziu abp Światosław Szewczuk.
Zauważa, że agresorzy ciągle ostrzeliwują także punkty cywilne. Równocześnie hierarcha apeluje, aby pomimo tragedii rozgrywającej się również w Ziemi Świętej, nie zapominać o dramacie jego napadniętej ojczyzny.
Wzywając pomocy św. Jozafata i Michała Archanioła, zwierzchnik ukraińskich grekokatolików prosi Boga o doprowadzenie do sprawiedliwego pokoju.
Wspomina także wydarzenia minionego tygodnia, kiedy „Komisja Europejska otworzyła drogę do członkostwa Ukrainy we wspólnocie europejskiej”. On sam przebywał w tamtym momencie w Parlamencie Europejskim w Brukseli i przyznaje, iż miał specyficzne doświadczenie. „Ponownie przypomniało mi się wydarzenie, które miało miejsce 10 lat temu, kiedy podczas dziwnych wahań dziwnego prezydenta Janukowycza delegacja Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych przyjechała właśnie do Brukseli” – mówi hierarcha. Zaznacza, że przekazano wtedy „głos prawosławnych, katolików, protestantów, żydów i muzułmanów Ukrainy”, którzy „jako jeden lud” deklarowali europejską tożsamość swego państwa „i wolę przynależenia do rodziny europejskich narodów”.
Odnosząc się do tego, abp Szewczuk kontynuuje: „Ponownie zwróciłem uwagę liderów tej społeczności na dokument sprzed dekady, który dziś jest podpisany nie przez głowy kościołów, ale przez krew najlepszych synów oraz córek narodu ukraińskiego”. Jak zaznacza, da się odczuć, iż „ból i aspiracje Ukrainy wciąż znajdują się wśród priorytetów przywódców Europy”. Dodaje następnie: „Chcemy, aby Ukraińcy w końcu poczuli się wysłuchani, szanowani i zaproszeni, i chcemy, aby europejska solidarność pomogła nam w dalszym stabilnym dążeniu do zwycięstwa Ukrainy nad rosyjskim agresorem”.