Czy w Polsce - dzięki Idze Świątek - będziemy mieli efekt podobny do "efektu Małysza" i już wkrótce nastąpi wysyp znakomitych polskich tenisistów? W Radiu eM prezes Polskiego Związku Tenisowego Dariusz Łukaszewski studził nastroje: "Tego nie da się zrobić bez większych środków".
- Konkurencja w tenisie jest niebywale inna niż w skokach narciarskich a środki na tenis na pewno są mniejsze niż te na skoki narciarskie - zauważył rozmówca Radia eM. Polski Związek Tenisowy daje jednak część środków, które mogą dać szanse młodym sportowcom na zaistnienie. Jak przyznał prezes, wybitni zawodnicy mogą liczyć na pieniądze pokrywające 20-40% niezbędnego budżetu. Resztę muszą pokryć prywatni sponsorzy lub managerowie, którymi często są po prostu rodzice.
Jednocześnie na fali sukcesów Igi Świątek i Huberta Hurkacza (rywalizujących obecnie na londyńskich kortach Wimbledonu) wzrasta zainteresowanie amatorskim uprawianiem tenisa. - Amatorzy umieją sami o siebie zadbać. Organizują nie tylko turnieje, które są od wielu lat w kalendarzu PZT, ale również własne ligi. Umieją się tym bawić. Tenis amatorski ewidentnie się rozwija. To głównie kibice, którzy jeżdżą po świecie oglądać turnieje. Możemy ich widzieć na meczach Hurkacza, Świątek czy [Magdaleny] Fręch.
A dobry tenis będzie można oglądać na kortach Górnika Bytom już od 9 lipca, gdy rozpoczną się 97. Narodowe Mistrzostwa Polski Kobiet i Mężczyzn - z pulą nagród w wysokości 300 tysięcy złotych. - Wstęp na pierwszą i drugą rundę, 1/8 finału oraz ćwierćfinały jest wolny a na sobotnie i niedzielne (15-16 lipca) cena biletów wynosi 30 złotych na cały dzień - zapraszał Dariusz Łukaszewski.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.