„Wczoraj był dla nas bardzo ważny dzień w Sudanie Południowym, ponieważ Papież potwierdził, że odwiedzi nasz kraj” - mówi lokalny biskup Edward Hiiboro Kussala. Dodaje, że jego rodacy „od wielu lat modlili się o tę pielgrzymkę”.
Papież będzie w Sudanie Południowym od 3 do 5 lutego. Przybędzie do kraju, który wciąż jest niestabilny. Wprawdzie zaledwie dwanaście lat temu państwo to uzyskało niepodległość, ale dwa lata później pogrążyło się w krwawej wojnie domowej. Do dzisiaj liczne grupy zbrojone uciskają ludzi. W ostatnich dniach organizacje broniące praw człowieka ogłosiły raport, pokazujący jak lokalny rząd świadomie niszczył plony i doprowadził do głodu, traktując to jako narzędzie w walce. W ramach tej polityki dochodziło również do ataków na konwoje humanitarne, także w tym roku. Wielu mieszkańców z powodu przemocy musiało schronić się w obozach dla uchodźców. Wobec tej trudnej sytuacji bp Kussala podkreśla, że Papież może umocnić jego lud na drodze ku pokojowi.
Wierzymy, że Ojciec Święty umocni także wysiłki na rzecz pokoju
„Po pierwsze oczekujemy, że przybędzie, żeby się za nas modlić i umocni nas w wierze. Oczekujemy papieskiej Mszy na ziemi Sudanu Południowego, Mszy pokoju i jedności. Wierzymy, że Ojciec Święty umocni także wysiłki na rzecz pokoju, ponieważ od lat mierzymy się z trudnościami. Myślę, że Papież przypomni nam, że powinniśmy żyć w pokoju. Ta pielgrzymka będzie też wyjątkowym momentem dla wszystkich, którzy cierpią. Niesie ona w sobie ducha ekumenicznego i wierzę, że zwierzchnicy Kościołów wezwą nas do jedności w tym wymiarze, do wspólnej pracy w duchu synodalnym.“