- Wszystko wskazuje na to, że co najmniej do 2026 roku, zgodnie z obowiązującym w kraju rozporządzeniem, będziemy zmieniać czas - mówił na antenie Radia eM dr Bartłomiej Gabryś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Prace nad zniesieniem konieczności zmiany czasu trwały w Brukseli w latach 2018-2019 a państwa członkowskie Unii Europejskiej miały wspólnie ustalić, czy na stałe zostanie z nami "czas letni" czy "czas zimowy". Jak jednak zauważył ekonomista, dyskusje te trwały - historycznie rzecz biorąc - w czasach względnego pokoju i dobrobytu. Tymczasem "musieliśmy sobie poradzić z pandemią; radzimy sobie z wojną w Ukrainie, z kryzysem energetycznym, więc stało się mnóstwo zdarzeń, które - mówiąc wprost - są ważniejsze i zdecydowanie bardziej istotne dla naszego funkcjonowania".
Gość Radia eM wskazał na kłopoty, jakie cyklicznie przysparza zmiana czasu: rozliczenie pracowników nocnych zmian, konieczność zatrzymywania pociągów, problemy w elektronicznych systemach bankowych. A ewentualne korzyści, takie jak oszczędność energii? Ekspert wskazał, że współczesny sposób funkcjonowania społeczeństwa sprawia, że odczuwalna niegdyś różnica obecnie się zaciera. Powołał się również na badania Polskich Sieci Energetycznych, z których wynikało, że zmiana natężenia obciążenia sieci jest "praktycznie niezauważalna".
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.