Huta, na terenie której bronią się Ukraińcy, ma mnóstwo podziemnych korytarzy, schronów i skrytek. To sprawia, że właściwie zdobyć ją można tylko głodem lub zdradą.
Zakłady metalurgiczne Azowstal w Mariupolu powstały jeszcze w latach 30. XX wieku, gdy miasto było częścią imperium sowieckiego. Dziś jest to jedna z największych hut w Europie i należy do prywatnego inwestora. Dlaczego to właśnie tutaj obrońcy miasta najdłużej utrzymali punkt oporu przecie rosyjskim najeźdźcom? M.in. dlatego, ponieważ zakłady posiadają rozległy system tuneli i schronów, wybudowanych jeszcze w czasach zimnej wojny i zdolnych do przetrwania nawet ataku atomowego. W praktyce mądrze dowodzony punkt obrony w Azowstalu można zdobyć albo głodem albo zdradą.
Kombinat zajmuje powierzchnię około 11 hektarów. O skali i wielkości bunkrów pod Azowstalem świadczy fakt, że wg szacunków mogą pomieścić nawet 40 tys. osób. Różne tunele, które prowadzą z tej podziemnej twierdzy, wychodzą w różnych punktach miasta. Na co dzień tunele te są wykorzystywane jako korytarze techniczne.
Według "Daily Mail" schemat korytarzy ma mieć sześć poziomów tuneli i schronów. W pomieszczeniach tych już przed wojną zgromadzono spore zapasy żywności i wody, a sam obiekt przygotowano na wypadek konieczności obrony. Jak się okazuje - słusznie.
Zdaniem specjalistów podobne umocnienia mogą znajdować się pod Nową Hutą w Krakowie oraz pod wieloma podobnymi kombinatami przemysłowymi na terenie byłego ZSRR i państw dawnego bloku wschodniego.