W branży budowlanej brakuje około 60 tys. osób do pracy. Pogłębienie się deficytów grozi znacznymi opóźnieniami w realizacjach inwestycji - pisze w piątek "Puls Biznesu".
"W Budimexie, jednym z największych w kraju wykonawców infrastruktury drogowej, kolejowej, lotniczej i w budownictwie kubaturowym, energetycznym, przemysłowym i ekologicznym, problem z niedoborem kadry jest mocno odczuwalny" - czytamy w gazecie.
Członek zarządu i dyrektor pionu zarządzania zasobami ludzkimi w firmie Budimex Cezary Mączka w rozmowie z "PB" ocenił, że największe niedobory są widoczne w branżach związanych z telekomunikacją, koleją i energetyką, oraz hydrotechniką.
Według członka zarządu Budimexu problemy najbardziej dotkliwe są we wschodniej i północnej Polsce, gdzie "występuje największy przyrost dużych kontraktów infrastrukturalnych". "Szacuje się, że w całym sektorze budowlanym brakuje około 60 tys. pracowników" - podaje dziennik.
"W tej chwili mamy otwartych ponad 170 rekrutacji na stanowiska kierownika robót czy inżynierów i majstrów budów" - dodał Cezary Mączka.
Natomiast rzeczoznawca budowlany Mariusz Okuń zauważył, że w ciągu swojej "20-letniej kariery zawodowej nie miał do czynienia z tak dużym deficytem rąk do pracy w tym sektorze". "Brakuje ludzi na każdym szczeblu, mimo że wynagrodzenie w branży budowlanej są dobre i stale wzrastają" - powiedział dziennikowi Mariusz Okuń.