Już 152 studnie głębinowe powstały w krajach Afryki dzięki akcjom Sercańskiej Rodziny Misyjnej przy Sekretariacie Misji Zagranicznych Księży Sercanów.
W pustynnym Czadzie misjonarze dziękują m.in. czytelnikom Gościa Niedzielnego za wsparcie projektów. - Czadyjczycy zmagają się z olbrzymim problemem braku dostępu do czystej, głębinowej wody. Nie jest tam rzadkim widokiem, kiedy ktoś czerpie wodę do picia a kałuży czy ręcznie kopanych "studni". Jak mówią polscy misjonarze "my balibyśmy się w takiej wodzie kąpać, a oni ją piją" - zwraca uwagę ks. Piotr Chmielecki, zastępca Sekretarza Misji Zagranicznych Księży Sercanów w Polsce.
Studnie w Czadzie powstały również dzięki kampanii informacyjnej przeprowadzonej w "Gościu Niedzielnym". - Aby uhonorować wszystkich wspierających budowę studni przy Parafii Świętej Rodziny w Bousso, została też wybudowana studnia, przy której na tablicy fundacyjnej widnieje napis "Darczyńcy: Czytelnicy Gościa Niedzielnego" - dodaje ks. Chmielecki.
Proboszczem tej parafii jest ks. Piotr Skraba, misjonarz z diecezji tarnowskiej. Koszt budowy jednej studni w Czadzie to 2800 euro (12500 zł).
Obecnie sercanie budują studnie w Tanzanii, przy misji Ojców Białych. - W Tanzanii, gdzie obecnie budujemy studnie, dostęp do bezpiecznych źródeł wody ma 55% społeczeństwa, a do urządzeń sanitarnych jedynie 33%. Tymczasem w luksusowych hotelach na Zanzibarze, turysta zużywa nawet 2000 litrów wody dziennie. To kilkanaście razy więcej niż przeciętny mieszkaniec kontynentalnej części tego kraju - zwraca uwagę Dorota Pośpiech, z sekretariatu misji sercanów.
W Tanzanii 4 na 10 gospodarstw domowych oraz 1/3 szkół nie ma dostępu do czystej wody pitnej.
- Problem wody pojawia się często poza miastami - mówi o. Adam Cytrynowski MAfr, u którego na misji powstanie studnia. - Pamiętajmy, że Tanzania należy do krajów słabo zurbanizowanych. W miastach woda jest dostępna dzięki państwowym przedsiębiorstwom wodnym, które starają się dostarczać wodę oczyszczoną z rzek lub jezior (jeśli są w pobliżu). Poza miastami ludzie zmagają się z problemem braku wody. Korzystają więc ze zbiorników, w których nie jest ona odpowiednio zabezpieczona przed bakteriami. W tzw. lokalnych studniach woda często jest powierzchowna i niezdatna do picia, ale ludzie nie mają wyjścia. Warto pamiętać, że w Tanzanii 75% zachorowań związanych z zaburzeniami jelit czy żołądka jest spowodowanych skażoną wodą - podkreśla misjonarz.
Żeby zbudować studnię w Tanzanii trzeba przebijać się przez skały nawet na głębokość 180 metrów.
- Jeden metr odwiertu kosztuje 95 dolarów, więc całość inwestycji to aż 65 000 zł – wyjaśnia ks. Piotr Chmielecki SCJ. – To ponad pięć razy więcej niż w Czadzie, gdzie średni koszt budowy studni wynosi 12 500 zł. Dlatego szukaliśmy sposobu, żeby obniżyć koszty tego przedsięwzięcia. Rozwiązaniem okazał się zakup profesjonalnego samochodu z wiertnią. Jego posiadanie obniża koszt odwiertu jednej studni do 25 000 zł.
Więcej informacji "sercańskich" studniach na: www.misjesercanow.pl