Francuski episkopat świeckim fachowcom powierzył stworzenie komisji, która ma wyjaśnić problem nadużyć seksualnych w Kościele nad Sekwaną. Po blisko dwóch latach widać pierwsze efekty. Warto przemyśleć tę drogę w Kościele nad Wisłą.
Blisko 6 tys. zgłoszeń, prawie 4 tys. prawdopodobnych ofiar (nie tylko nieletnich) i ok. 1500 sprawców. To wstępne wyniki dotychczasowych prac specjalnej komisji, która bada zjawisko nadużyć seksualnych w Kościele katolickim we Francji, jakie miały miejsce od 1950 r. Nie o same liczby jednak chodzi. Nawet nie tylko – choć to było głównym celem – o wyjaśnienie okoliczności gorszącego zjawiska w Kościele. Praca komisji, która budzi ogromne zainteresowanie opinii publicznej, już doprowadziła nad Sekwaną do pewnego przełomu w sposobie mówienia o problemie: zarówno członkowie komisji, jak i coraz odważniej media oraz politycy mówią głośno o konieczności przełamania pewnej zmowy milczenia wokół problemu dotyczącego nie tylko Kościoła, ale także wielu innych środowisk i grup zawodowych. To w żadnym stopniu nie łagodzi skandalu zgorszenia w Kościele. Ale zarazem to Kościół właśnie, który sam ma z tym problem, wytycza we Francji nowe standardy mające doprowadzić do oczyszczenia i zapobieżenia podobnym przestępstwom w przyszłości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.