Uroczystym wprowadzeniem kopii cudownej Piety, modlitwą śpiewem i nabożeństwem różańcowym rozpoczęła się Diecezjalna Pielgrzymka do Skrzatusza.
Na polach przy sanktuarium zgromadziły się setki wiernych z całej diecezji, jednak – z powodu pandemii koronawirusa – było ich znacznie mniej niż w poprzednich latach.
Konferencję wygłosiła zdalnie Antonia Acutis, matka sługi Bożego Carlo Acutisa. Za pośrednictwem telebimu podzieliła się doświadczeniem świętości płynącej ze źródła Eucharystii, którą tak mocno żył i propagował jej syn Carlo. Relacja z konferencji jest dostępna TUTAJ.
Mimo obostrzeń sanitarnych z pielgrzymki nie zrezygnował pan Krzysztof z Wałcza, bo chciał tu być tak samo, jak w poprzednich latach. Wałczanin uważa, że każdy człowiek świętość nosi w sobie. – Tylko nie każdy od razu to odkrywa. Właśnie takie wydarzenia, jak pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej Skrzatuskiej, pomagają nam dostrzec, że każdy ma dostęp do świętości. Tutaj każdy może pójść za głosem Ducha Świętego. Ale do tego, by wejść na drogę zaufania Jezusowi, Maryi, trzeba dorosnąć, a to bywa długi proces – przyznał.
Pani Dorota z Połczyna Zdroju uważa, że na co dzień ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, ile świętości jest wokół, ile interwencji duchowych świętych orędowników dokonuje się w trudnych sytuacjach. – Przeżyłyśmy kiedyś razem z mamą wypadek samochodowy. Jestem przekonana, że czuwała nad nami Opatrzność Boża – mówi Pani Dorota. Jednak według niej świętym może być też zwykły żyjący współcześnie człowiek, choćby sąsiad, znajomy, nauczyciel, katecheta.
Jak dodaje pani Dorota, nie wystarczy jednak biernie przyjmować daru wiary. – Jako chrześcijanie powinniśmy tę wiarę rozwijać, żeby nie stać w miejscu, lecz iść do przodu. I mówić o niej innym, cieszyć się nią i radować.
Małżonków Bogusławę i Stefana przyciągnęła z Białogardu do Skrzatusza świętość tego miejsca i słynącej łaskami cudownej Piety. – Poznałem historię działania Matki Bożej w Skrzatuszu i jestem przekonany, że jest to miejsce, w którym możemy uzyskać wiele łask. Dlatego tak tu z żoną ciągniemy – powiedział pan Stefan. Białogardzianie jednak czują, że choć świętość jest dla współczesnych, to oni sami nie mogą się za takich uznać. – Im bardziej zagłębiam się w wiarę, w Boga, tym wyraźniej widzę swój grzech i jak daleko mi do świętości – wyznaje pan Stefan. – To wszystko jest wielka tajemnica i trudno to zrozumieć.
Pani Irena z Miastka spotyka świętych w swoim mieście. – To ludzie z mojej rodziny, znajomi, ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Oni poprzez swoje działania, decyzje, pokazują mi drogę do Boga.
– Już jesteśmy święci – dodaje pani Bożena, także z grupy Odnowy. – Słyszałam ostatnio podczas pewnych rekolekcji powitanie: Witajcie wszyscy święci. Bardzo mnie to podniosło – mówi i zauważa, że codzienne trzymanie się Boga jest właściwą drogą do świętości.
Pan Stanisław doświadcza świętości podczas każdej Mszy św. – W momencie, kiedy przyjmujemy Jezusa, wszyscy jesteśmy jednością w Nim – mówi mieszkaniec Miastka. – Ja to nie tylko czuję, ale jestem tego pewien.