Edukacja seksualna zatwierdzona polskim prawem jest w polskich szkołach. To są przedmioty od ćwierć wieku zatwierdzone rozporządzeniami z formularzami, z całym programem - powiedział w piątek w senacie rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak.
Jeśli edukatorzy chcą zmian, to w systemie demokratycznym można zmienić program nauczania i wtedy prezentowane przez nich treści mogą być wprowadzone - dodał.
Rzecznik przedstawił na forum izby informację o działalności Biura Rzecznika Praw Dziecka w roku 2019 wraz z uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka. Pawlak jest rzecznikiem praw dziecka od 14 grudnia 2018 r.
Na pytanie senatora Bogdana Klicha z KO, czy Pawlak interweniował, żeby rząd prowadził negocjacje z nauczycielami, rzecznik przypomniał, że zaproponował okrągły stół dla wszystkich stron, a więc wszystkich związków zawodowych nauczycielskich i organizacji rodziców.
"W drugiej połowie stycznia 2019 r. odbyły się dwa takie spotkania. Były wszystkie oprócz ZNP" - zwrócił uwagę Pawlak, podkreślając, że podejmował próby polubownego, mediacyjnego zażegnania konfliktu, żeby nie doszło do strajku, żeby zapewnić dzieciom prawo do nauki.
Senator Beniamin Godyla (KO) zapytał z kolei o współpracę z organizacjami pozarządowymi oraz co zrobił na polu pieczy instytucjonalnej.
Pawlak oświadczył, że współpracował z bardzo szerokim wachlarzem organizacji pozarządowych. Wymienił m.in. ZHP czy ZHR. Wspomniał, że udzielił np. 180 patronatów organizacjom pozarządowym. "Tego typu działalność jest i tego typu działalność będzie kontynuowana" - oświadczył.
Odnosząc się do pieczy instytucjonalnej stwierdził, że "ma świadomość, że system nie jest doskonały i nie działa tak jak powinien". "Dzieci, zwłaszcza te najmłodsze, nie powinny przebywać w domach dziecka. Musimy dążyć, żeby rozwijać pieczę zastępczą, trzeba mobilizować rodziny zastępcze" - powiedział Pawlak.
Wspomniał, że wstępował do ministra rodziny, aby "przygotowano takie przepisy, które pozwolą sprawnie funkcjonować pieczy zastępczej a jednocześnie pozwolą wychowywać dzieci w takich warunkach, które dają im namiastkę domu".
Senator Beata Małecka-Libera (KO) zarzuciła rzecznikowi, że jego oświadczenie świadczy, że jest obrońcą jedynie części dzieci.
Pawlak podkreślił, że nie robi nic, co nie ma oparcia w przepisach polskiego prawa.
"Dlatego tutaj stoję i bronię brzmienia przepisów prawa. Gdybym tego nie rozbił, nie wykonałbym swoich obowiązków" - oświadczył.
Odnosząc się do kwestii edukacji seksualnej, rzecznik przypomniał, że edukacja seksualna zatwierdzona polskim prawem jest w polskich szkołach. "To są przedmioty od ćwierć wieku zatwierdzone rozporządzeniami z formularzami, z całym programem. Wychowanie do życia w rodzinie - to, co jest zaakceptowane normą demokratyczną, to w szkołach jest" - powiedział Pawlak.
Oświadczył, że on często staje w obronie dzieci i rodziców i ich próśb, razem z nimi w jednym szeregu, ponieważ "oni nie chcą, aby za ich plecami wprowadzono treści, które nie są zatwierdzone przez normę demokratyczną, przez program edukacyjny, który obowiązuje i do którego wykonywania dziesiątki tysięcy nauczycieli jest przygotowanych merytorycznie".
Zwrócił uwagę, że nie chodzi o kwestie ideologiczne, ale o kwestie prawne. "Gdyby dyr. szkoły wprowadził do placówki osobę, która nie ma uprawnień pedagogicznych - tych nauczycielskich, to miałby postępowanie dyscyplinarne. W związku z tym pytanie, czy edukatorzy takie uprawnienia mają. Jeśli mają, to bardzo proszę - w systemie demokratycznym można zmienić program nauczania i wtedy tego typu treści, które gdzieś teraz powstają, mogą być wprowadzane" - wyjaśnił Pawlak.
Wicemarszałek senatu Bogdan Borusewicz zapytał rzecznika o działanie komisji ds. pedofilii. "Myślę, że we wrześniu zacznie on już formalnie działać i zawiadomi opinię publiczną o swoim adresie" - powiedział Pawlak. W jego ocenie, jeśli uda się zbudować urząd komisji od postaw w ciągu półtora miesiąca to będzie to jej sukces.
Przypomniał, że wychowanie na mocy konstytucji przynależy w pierwszej kolejności rodzicom, zaś obowiązek edukacji spoczywa na państwie.
"W przypadku konfliktu między światopoglądem rodziców a pragnieniami i wyborem dziecka, nastolatka starałem się wyjaśnić spór, uzmysłowić obu stronom ich prawa i obowiązki, ale nigdy nie nakłaniałem do takiej czy innej sprawy" - wyjaśnił, podkreślając, że najważniejsze są dobre relacje między dzieckiem a rodzicami.
Na pytanie wicemarszałka Senatu o kwestie dopalaczy wśród dzieci i młodzieży Pawlak odpowiedział, że zawsze zawiadamia służby sanitarne i służby wymiaru sprawiedliwości, bo to są czyny karalne i środki uzależniające.
mgw/ joz/