„Chronić każde życie” - pod takim hasłem w dniach 23-26 listopada odbyła się pielgrzymka papieża w Japonii. Wizyta w Kraju Kwitnącej Wiśni była dla Franciszka 32. podróżą zagraniczną i czwartą azjatycką. Wcześniej (19-23 listopada) Ojciec Święty przebywał w Tajlandii.
Nawiązując do nazwy uczelni wskazał, że „człowiek zawsze, aby zarządzać swoimi zasobami w sposób konstruktywny i skuteczny, potrzebował prawdziwej Mądrości - Sophii”. Dlatego „w społeczeństwie tak bardzo nastawionym na konkurencyjność i zorientowanym technologicznie”, uniwersytet „powinien być nie tylko ośrodkiem formacji intelektualnej, ale także miejscem, w którym może kształtować się lepsze społeczeństwo i nadzieja na przyszłość” – oświadczył Franciszek.
Franciszek pochwalił to, że „Uniwersytet Sophia zawsze wyróżniał się tożsamością humanistyczną, chrześcijańską i międzynarodową”, starając się „dać młodzieży Japonii to, co najlepsze” i wskazał, że „tradycja chrześcijańska i humanistyczna Sophii” wiąże się jednocześnie z otwartością na ubogich i zmarginalizowanych, co ma przekładać się „na wspieranie stylu edukacyjnego zdolnego do pomniejszania pęknięć i dystansów”.
Po wygłoszeniu przemówienia nastąpiła wymiana darów: prowincjał jezuitów wręczył Ojcu Świętemu rzeźbę Matki Bożej, będącą kopią figury, przed którą modlili się tzw. "ukryci chrześcijanie" w czasach krwawych prześladowań wiary Chrystusowej. Ks. R. de Luca wyjaśnił, że dar ten symbolizuje męczenników japońskich, którzy w ciągu przeszło trzech wieków oddali swe życie za wiarę. Papież z kolei przekazał uczelni srebrną płaskorzeźbę również przedstawiającą Matkę Bożą.
Po zrobieniu wspólnego zdjęcia z kierownictwem uczelni Franciszek opuścił aulę i żegnany gorącymi oklaskami wsiadł do samochodu i odjechał wprost na stołeczne lotnisko Haneda, skąd, po krótkiej ceremonii pożegnania, odleciał do Rzymu, kończąc w ten sposób swą 32. podróż zagraniczną, w czasie której odwiedził Tajlandię i Japonię.