Księgę o ofiarach zbrodni katyńskiej spoczywających w Miednoje koło Tweru przedstawiło we wtorek w Moskwie Stowarzyszenie Memoriał. Trzytomowa publikacja zawiera dostępne po raz pierwszy po rosyjsku biogramy i zdjęcia ofiar i materiały ekshumacji w Miednoje.
Księga, przedstawiona na konferencji prasowej w siedzibie Memoriału w Moskwie, dotyczy części ofiar zbrodni katyńskiej - grupy około 6 300 polskich jeńców wojennych, którzy znaleźli się w obozie NKWD w Ostaszkowie. Wiosną 1940 roku zostali oni zamordowani w więzieniu NKWD w Twerze, wówczas noszącym nazwę Kalinin, i potajemnie pochowani w pobliskim Miednoje.
Analogiczną księgę, zatytułowaną "Zabici w Katyniu" Memoriał wydał w 2015 roku. Zawierała ona informacje o 4 415 obywatelach polskich, którzy byli jeńcami obozu w Kozielsku i rozstrzelani zostali w Lesie Katyńskim.
Pełen tytuł przedstawionej we wtorek publikacji brzmi: „Zabici w Kalininie, pochowani w Miednoje. Księga pamięci polskich jeńców wojennych – więźniów obozu NKWD ZSRR w Ostaszkowie, rozstrzelanych na mocy decyzji Politbiura KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku”. Na dzień prezentacji Memoriał wybrał 80. rocznicę agresji sowieckiej z 17 września 1939 roku.
Pierwsze dwa tomy publikacji, utrzymanej w czarno-białej szacie graficznej, zawierają biogramy i zdjęcia więźniów obozu ostaszkowskiego. Trzeci tom zawiera transkrypcję zeznania Dmitrija Tokariewa, szefa NKWD obwodu kalinińskiego, złożone w 1991 roku przed Główną Prokuraturą Wojskową ZSRR. Tokariew opisał wówczas sposób, w jaki zgładzeni zostali jeńcy z Ostaszkowa. Na trzeci tom składają się także materiały dwóch ekshumacji w Miednoje: przeprowadzonej w 1991 roku przez Główną Prokuraturę Wojskową ZSRR i drugiej, z 1995 roku, przeprowadzonej przez zespół polski. Materiały zawierają szczegółową informację o przeprowadzonych pracach, mapy i profile geologiczne, wykazy przedmiotów wydobytych ze zbiorowych grobów w Miednoje.
W otwierającej księgę przedmowie Memoriał przypomina, że w owym czasie reżim sowiecki dokonywał już masowych mordów na obywatelach ZSRR. Egzekucja polskich jeńców na tle innych działań terroru państwowego była wyjątkowa, bo „po raz pierwszy w trakcie II wojny światowej – i w historii Europy po konwencji haskiej z 1907 roku – jedno państwo rozstrzelało obywateli innego państwa, których samo uznało za jeńców wojennych” – zaznacza Memoriał.
Memoriał ocenia też, że za oficjalnym uznaniem odpowiedzialności ZSRR za zbrodnię katyńską nie nastąpił „niezbędny dalszy krok”, którym byłoby „pełne jawne śledztwo, z wyraźnym zakwalifikowaniem prawnym zbrodni, z ogłoszeniem nazwisk osób winnych, i co jeszcze ważniejsze – nazwisk wszystkich ofiar”. Rosyjska prokuratura do tej pory odmawia nadania zabitym obywatelom polskim statusu ofiar represji politycznych – zaznacza rosyjska organizacja.
O swoich staraniach dotyczących rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej mówił na konferencji prasowej były prokurator wojskowy Anatolij Jabłokow. Wyraził on przekonanie, że publikacja Memoriału jest rehabilitacją w pamięci historycznej. W 1994 roku, umarzając śledztwo w sprawie mordu w Katyniu z powodu śmierci winnych, Jabłokow określił go jako zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości.
W swojej publikacji Memoriał oparł się na wydanej w Polsce Księdze Cmentarnej Cmentarza Wojennego w Miednoje, która składa się właśnie z biogramów i zdjęć ofiar. Badacze Memoriału zdołali jednak uzupełnić część biogramów, dzięki sięgnięciu do źródeł, w tym do dokumentów NKWD, które w polskich publikacjach nie były wykorzystywane.
Na przykład, jak powiedział PAP redaktor księgi, szef sekcji polskiej Memoriału Aleksandr Gurjanow, spośród 261 biogramów istniejących w polskiej księdze, gdzie o danej osobie nie było wiadomo nic, albo prawie nic, udało się znaleźć dane biograficzne mniej więcej dla 180 osób. Dzięki dokumentom archiwalnym udało się też ustalić w przypadku części osób dokładną datę rozstrzelania, a w przypadku większości – wskazać przedział czasowy z dokładnością do trzech-czterech nocy.
Memoriał wydał publikację dzięki datkom zebranym w Rosji. Nazwiska ofiarodawców, którzy się na to zgodzili, opublikowano w jednym z tomów. "Wydawało się nam bardzo ważne, by obywatele rosyjscy wzięli udział w wydaniu tej książki" - powiedziała dyrektorka Memoriału Jelena Żemkowa. Datki na publikację przesłało ponad tysiąc osób, niekiedy były to nawet drobne sumy.
Rosyjski historyk i publicysta Nikołaj Swanidze powiedział PAP, że ocenia jak najwyżej ukazanie się publikacji Memoriału. "To jest bardzo ważne. Można ją wykorzystywać jako wydanie naukowe. Jeśli studenci uczelni historycznych będą się na nią powoływać w swoich pracach, to będzie to bardzo szacowne odesłanie. To jest źródło; ważne jest, że ludzie są tam wymienieni z nazwiska" - powiedział Swanidze.
"Ważne jest, że wydano ją po rosyjsku. (Katyń) to jest wspólna tragedia - radziecka, rosyjska i polska. Nie wiem nawet, czyja bardziej - tych, którzy zostali rozstrzelani, czy tych, którzy rozstrzeliwali. Nie wiadomo, dla którego narodu jest to bardziej tragiczny fakt jego historii i jego biografii" - zauważył historyk.