Dziś w liturgii słowa kolejny fragment z Księgi Izajasza o cierpiącym słudze Boga.
Słudze, który przedstawia się jako ten, który przychodzi, aby pocieszać. Jego słowo będzie mogło przemienić życie człowieka, wpływać na ludzi. Sługa jest otwarty na Słowo Boga, ale to słuchanie nie jest łatwe.
Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Bóg wzywa swojego sługę do cierpienia. To jest paradoks, ale na tym polega Boże wybranie, że wybrany sługa Pański będzie musiał przejść przez wielkie utrapienia. Dlaczego tak się dzieje, wyjaśnia biblista ks. Tomasz Kusz.
Iz 50, 4-9a