Miała 89 lat. W przeszłości była karana za prowadzenie katechezy "w miejscu niezgłoszonym".
Była znakomitą, obdarzoną iskrą Bożą katechetką. Biskup Herbert Bednorz publicznie wyraził się kiedyś o niej: "Pani Urszula to najlepsza z naszych katechetek". Pracowała w parafii św. Jacka w Radoszowach na granicy Rydułtów i Rybnika.
Kiedy w 1961 r. komunistyczne władze usunęły religię ze szkół, Kościół zaczął organizować katechezę przy parafiach. Niestety, władze zaczęły szykanować świeckie nauczycielki katechezy, chcąc sparaliżować to nauczanie. Za "nielegalne" nauczanie katechezy w 1962 r. po sądach była ciągana także pani Urszula. Została skazana na grzywnę za prowadzenie lekcji religii "w punkcie niezgłoszonym".
Wkrótce panią Urszulę odwiedził komornik. Okazało się jednak, że komuniści nie byli w stanie zrobić jej żadnej krzywdy.
Pół wieku później wspominała, że zaraz po jednej z rozpraw prowadziła lekcję religii w kościele w Radoszowach. "Dzieci siedziały z mamusiami po »męskiej« stronie. Stałam twarzą do nich i tyłem do tabernakulum. I czułam w czasie tej katechezy ogromną radość, że za mną jest Ten, dla którego byłam sądzona. Że On stoi tuż za moimi plecami. A ja mogę dzieciom o Nim opowiadać" - opowiedziała "Gościowi". Kiedy wypowiadała te słowa, choć od tych wydarzeń minęły 52 lata, zdawało się, że cała jaśnieje.
Była znana z tego, że prowadziła do bliskiej relacji z Panem Bogiem nie tylko dzieci, ale też ich rodziców, którzy przyprowadzali pociechy na katechezy.
Zmarła o poranku 26 sierpnia 2018 roku, w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, w domu opieki prowadzonym przez siostry służebniczki w Chełmie Śląskim. Mieszkała tam od kilku lat, po wyprowadzce ze swojego mieszkania w Rybniku. Miała 89 lat.
Jej pogrzeb odbędzie się w środę 29 sierpnia o 11.00 w parafii św. Jacka w Rydułtowach-Radoszowach.
Więcej o Urszuli Wieczorek w tekście: