Mieszkańcy Głębowic mają u siebie prawdziwy skarb. Jak bardzo jest dla nich cenny, udowodnili podczas siódmego pikniku parafialnego, połączonego z regionalnym konkursem "Bukiet ziela".
Głębowicka perła ukryła się w gęstwinie drzew. Trudno dostrzec ją od razu z drogi. To jeden z najcenniejszych zabytków Małopolski: 500-letni kościół Matki Bożej Szkaplerznej, który łączy drewnianą konstrukcję nawy z 1518 r. z murowanym prezbiterium i kaplicami z 1931 r.
Od 2013 r. trwają w świątyni gruntowne prace konserwatorsko-restauracyjne. Udaje się je realizować dzięki dotacjom ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego, małopolskiego konserwatora zabytków oraz pieniądzom unijnym. Ofiarna, ale niewielka wspólnota (licząca około 1350 parafian), prowadzona przez ks. Krzysztofa Błachuta, nie byłby w stanie sama podołać kosztownym pracom. Jednakże jej mieszkańcy robią wiele, by parafialny wkład do puli przeznaczonej na prace, był jak najhojniejszy. Temu służył także tegoroczny, siódmy piknik parafialny, przygotowany w uroczystość Wniebowzięcia NMP, połączony z regionalnym konkursem "Bukiet ziela".
Wokół kościoła stanęły stoiska z mnóstwem przygotowanych atrakcji. Dochód z przedsięwzięcia zostanie w całości przekazany na remont kościoła.
Wśród piknikowych niespodzianek były te dla ducha i dla ciała: zwiedzanie kościoła z przewodnikiem, koncerty zespołu "Emaus" z Wysokiej i głębowickiej Amatorskiej Orkiestry Dętej, wystawa prac plastycznych Patrycji Mrozik, a także: stoiska z miodem, słodyczami, watą cukrową, domowymi ciastami, napojami, prażonymi - zwanymi gdzie indziej duszonkami - swojskim chlebem ze smalcem, wędzonymi rybami: karpiem i leszczem czy smażonym sumem. Nie zabrakło zabawy fantowej, studia fryzjersko-kosmetycznego, kącika zabaw dla dzieci z "Fabryką radości" czy warsztatów pozłotniczych.
Głębowiczanie z dumą prezentowali swoje bukiety ziół
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wszystko zaczęło się przed siedmioma laty od… konkursu na "Bukiet ziela". - Zależało nam na tym, żeby odrodzić tę tradycję, bo coraz mniej osób przynosiło do kościoła bukiety ziół w święto Matki Bożej Zielnej - mówi Urszula Babińska. - Dziś w kościele na żadnej z Mszy św. nie brakuje okazałych wiązanek. Na konkurs parafianie w każdym wieku zostawili 69 bukietów: 33 wykonały dzieci, 36 - dorośli. Wszystkie zasłużyły na równorzędną pierwszą nagrodę!
Głębowicki bukiet rządzi się swoimi tradycyjnymi zasadami: muszą w nim być zioła o charakterze leczniczym: m.in. mięta, kopytnik, macierzanka, melisa, wszelkie trawy, floksy, mieczyk, nawłoć, wrotycz, hortensja, gipsówka, zboża, a także jabłko i główka makówki. Całości dopełniają inne kwiaty: popularne cynie czy astry - kwitnące w tym roku już w sierpniu - oraz kalina, jarzębina i - jak mówią głębowickie gospodynie: wszystkie rośliny, które znajdziemy w lesie i ogrodzie.
- Z roku na rok w piknik - i od strony organizacyjnej i uczestników - angażuje się coraz więcej osób i to jest to, z czego najbardziej się cieszymy - mówi Joanna Zygmunt, prezes Stowarzyszenia Ziemi Głębowickiej, a jednocześnie koordynatorka pikniku. - Tegoroczny był wyjątkowy. Towarzyszyły mu ważne okazje - 500-lecie kościoła i 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości (nagrody na naszą zabawę oraz list przysłała nam kancelaria Prezydenta RP a także kancelaria Prezesa Rady Ministrów). Dodatkowo piknik wpisał się również w program lokalnych targów turystycznych "Doliny Karpia". Po raz pierwszy podczas pikniku pomagamy także w inny sposób potrzebującym - nasze pielęgniarki zachęcały do zarejestrowania się w banku dawców szpiku kostnego fundacji DKMS.
Kto tylko chciał, mógł zaangażować się w przygotowanie zabawy. Przed jej rozpoczęciem mieszkańcy uwijali się jak w ukropie, by każdy, kto piknik odwiedzi, czuł się tu jak w najlepszej rodzinie. - Zebrane podczas imprezy pieniądze zasilą konto remontu, ale nie to było najważniejszym naszym celem - dodaje Joanna Zygmunt. - Chcieliśmy, żeby ludzie przyszli, chcieli razem świętować, spotkać się, porozmawiać; żebyśmy stanowili jedność. Wspólnota - to jest najważniejszy i główny cel.
Piknik prowadziły Joanna Zygmunt i Urszula Babińska
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wśród wielu atrakcji, jedną z największych okazało się zwiedzanie głebowickiego kościoła z przewodnikiem - Urszulą Babińską, głębowiczanką i wielką pasjonatką tak historii świątyni, jak i tradycji związanych z miejscowością.
- Nie jestem historykiem, ale historia mojej miejscowości, ciekawostki związane z postaciami, których życie miało wpływ na nasze dzieje, to moja pasja i chęć ratowania tego, co jest spuścizną naszych przodków - mówi Urszula Babińska. - Odkryciem, którym się szczycimy i o którym informuje także ustawiona obok kościoła tablica, jest fakt stwierdzony dopiero w ubiegłym roku przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dotyczący naszego barokowego poety, Adama Jacka Pisarzowskiego. Większość jego utworów była przypisywana Wacławowi Potockiemu. Tymczasem okazuje się, że autorem fraszek jest nie kto inny, jak nasz Pisarzowski! W Bibliotece Jagiellońskiej znajdują się wszystkie rękopisy jego utworów!