W niedzielę 30 marca do sanktuarium św. Józefa w Rudzie Śląskiej wprowadzono relikwie ks. Jana Machy, błogosławionego męczennika II wojny światowej. Uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Wiktor Skworc, emerytowany metropolita katowicki.
Proboszcz i kustosz miejscowego sanktuarium, ks. Adam Brzyszkowski, przypominał, że to właśnie ta parafia była tą, do której został posłany ks. Jan Macha po swoich święceniach. Zaznaczył także, że pomimo trwającej wojny i aresztowania ks. Jana, ówczesny ordynariusz katowicki Stanisław Adamski nigdy nie zniósł dekretu mianującego ks. Jana wikariuszem w Rudzie.
W homilii emerytowany metropolita katowicki zaznaczył, że gdyby dzisiejsze słowo głosił ks. Jan Macha, odwołałby się on do słów św. Pawła z drugiego czytania „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem”. Abp Wiktor przywołał początek męczeńskiej drogi ks. Jana. – W swoim krótkim życiu kapłańskim, posługiwał w rodzinnej parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie oraz w parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej jako wikariusz. Tu rozwinął ożywioną działalność charytatywną wśród polskich rodzin, dotkniętych wyniszczającymi skutkami hitlerowskiej okupacji – przypominał arcybiskup.
Abp Wiktor Skworc przywołał także słowa męczennika z listu, jaki skierował do swoich najbliższych. – W przededniu śmierci ten młody 28-letni kapłan napisał list do rodziców i rodzeństwa. W pełni świadomy tego, co go czeka, zawiadamia bliskich: „Jest to moje ostatnie pismo. Po 4 godzinach nastąpi moje stracenie (…) pogrzebu mi nie użyczą, ale urządźcie mi na cmentarzu cichy zakątek, żeby od czasu do czasu ktoś o mnie wspominał i zmówił »Ojcze nasz«”. Wyrok wykonano w nocy z 2 na 3 grudnia 1942 roku – mówił hierarcha i dodał: – Już nie tylko pamiętamy, nie tylko odmawiamy – jak o to prosił – „Ojcze nasz”, ale modlimy się z nim i do niego, bo wierzymy, że jako błogosławiony Kościoła jest naszym orędownikiem przed Bogiem.
Odnosząc się do okoliczności uroczystości zaznaczył, że obecne od tej niedzieli relikwie w rudzkim kościele, będą przypominały go i będą prowadziły do spotkania z błogosławionym, który przed laty był w tym miejscu wikariuszem. – Każda relikwia uświadamia nam, jak mało pozostaje po człowieku. W przypadku bł. Jana nie ma nawet jego doczesnych szczątków, zostało niewiele rzeczy, które przechowała rodzina i przekazała je do izby pamięci w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym, skąd ich cząstka została wzięta do tego relikwiarza – mówił abp Skworc.
Na zakończenie homilii emerytowany metropolita katowicki przekonywał, że bł Jan Macha jest idealnym patronem dla tych, którzy żyją w XXI wieku. – Prosimy, aby tak jak w czasie okupacji zajmował się potrzebującymi z tej parafii i innych dzielnic Rudy Śląskiej, tak niech i teraz w niełatwych czasach zamętu przychodził nam z duchową pomocą. Niech będzie pomocnikiem duszpasterzy i wszystkich mieszkańców, zwłaszcza rodziców i dziadków, którzy troską otaczają swoje dzieci i wnuki. Powierzajcie mu wszystkich duchowo biednych, duchowo okaleczonych, tych wszystkich, którzy są pod okupacją zła, grzechu, wszelkich uzależnień, a zwłaszcza niewiary – zakończył arcybiskup.
Jan Franciszek Macha urodził się 18 stycznia 1914 r. w Chorzowie Starym. 25 czerwca 1939 przyjął święcenia kapłańskie. 10 września 1939 objął stanowisko wikarego przy kościele parafialnym pw. św. Józefa w Rudzie Śląskiej. Tam rozwinął działalność charytatywną wśród rodzin polskich dotkniętych skutkami okupacji. 17 lipca 1942 r. odbyła się rozprawa, na której ks. Macha został skazany na śmierć. Wyrok wykonano 3 grudnia 1942 r. w więzieniu katowickim. Uroczystościom beatyfikacyjnym ks. Jana Machy, 20 listopada 2021 r. w katowickiej katedrze Chrystusa Króla, przewodniczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro.