Koszalin zakwitł żonkilami. Wolontariusze rozdawali je na ulicach i w centrach handlowych za drobne datki. Pieniądze pomogą koszalińskiemu hospicjum.
My młodzi czujemy, że trzeba pomagać innym, bo nigdy nie wiemy, w jakiej sytuacji sami się możemy się kiedyś znaleźć - wyjaśnia Wiktora Nowak, jedna z blisko 200 wolontariuszy, którzy wyszli dzisiaj na ulice Koszalina z bukietami żółtych kwiatów i puszkami w rękach. Najczęściej to bardzo młodzi ludzie.
Wiktoria jest uczennicą Społecznej Szkoły Językowej, w której prawie cała społeczność szkolna należy do wolontariatu. Wielu z jej kolegów zachęcało robiących zakupy w galerii handlowej Atrium do wrzucenia do puszki chociaż kilku złotych. W zamian obdarowywali żonkilami symbolizującymi nadzieję i solidarność z chorymi.
Uzbierane datki pomogą koszalińskiemu Hospicjum im. św. Maksymiliana Kolbego, ale akcja „Pola Nadziei” to także popularyzacja idei hospicyjnej.
- Samo słowo „hospicjum” wywoływało we mnie lęk, bo kojarzyło się wyłącznie z miejscem umierania. Dopóki do hospicjum trafił ktoś z moich bliskich. Teraz wiem, jak wielkie dobro się tam dokonuje, jak wiele serca i poświęcenia się ofiarowuje pacjentom. Dlatego bez wahania biorę co roku udział w takiej akcji - przyznaje jeden z ofiarodawców.
Wolontariuszy będzie można spotkać także w niedzielę przy kościołach i na giełdzie handlowej. Zbiórkę zaplanowano również w Biesiekierzu, Gąskach, Bobolicach, Mielnie i Sianowie.
Z opieki koszalińskiego hospicjum stacjonarnego i domowego korzysta 60 chorych. Opiekują się nimi lekarze, pielęgniarki i wolontariusze. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia pokrywa niecałe 70 procent kosztów działalności placówki.