W intencji prześladowanych chrześcijan modlili się wierni uczestniczący w Drodze Krzyżowej, która w sobotę wyruszyła sprzed kościoła św. Klemensa w Warszawie.
Wierni przed drogą krzyżową uczestniczyli we mszy świętej. Podczas homilii o. Jacek Aniszewski zwracał uwagę, że chrześcijanie są dziś prześladowani m.in. na Bliskim Wschodzie i w Afryce. "Trzeba też powiedzieć o swoistego rodzaju prześladowaniu Kościoła w krajach bogatych, w Europie, Stanach Zjednoczonych, gdzie bycie katolikiem, chrześcijaninem jest rzeczą niepoprawną politycznie" - powiedział.
Podkreślał, że każdy chrześcijanin ma misję do spełnienia. "Dzisiaj jest taki czas, że trzeba być misjonarzem też w swoim środowisku, poprzez dobre słowo, stawanie w obronie słabszych, mówienie prawdy, poprzez mówienie tego, że jestem katolikiem i nie wstydzę się Chrystusa" - powiedział o. Aniszewski.
Po zakończeniu mszy świętej rozpoczęła się droga krzyżowa, której uczestnicy przeszli do żoliborskiej parafii św. Stanisława Kostki, gdzie modlili się przy grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Wierni nieśli kilkumetrowy drewniany krzyż, niektórzy mieli także własne małe krzyże.
Organizatorami drogi krzyżowej byli: Instytut Ordo Caritatis, Chrześcijański Kongres Społeczny, Fundacja Christiania, Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Fundacja Świętego Benedykta oraz Duszpasterstwo Wiernych Tradycji Łacińskiej Archidiecezji Warszawskiej.
We wtorek w Rzymie sekretarz watykańskiej dykasterii ds. integralnego rozwoju ludzkiego Silvano Tomasi przedstawił dane, z których wynika, że 75 procent aktów przemocy wobec religii wymierzonych jest obecnie w chrześcijan; na świecie każdego miesiąca zabijanych jest średnio 322 z nich, czyli 10 dziennie.
Powiedział, że od listopada 2015 do października 2016 roku zamordowano 7100 chrześcijan. Szacuje się, że w 70 krajach chrześcijanie oraz inne wspólnoty religijne nie mogą korzystać z fundamentalnych praw.