Zagadka rozwiązana. Wiemy, gdzie znika znany dominikanin o. Adam Szustak.
Najpopularniejszy dominikanin nad Wisłą będzie chodził od drzwi do drzwi, głosząc Ewangelię.
Zagadka się wyjaśniła. Najpopularniejszy dominikanin nad Wisłą o. Adam Szustak, rozchwytywany rekolekcjonista, za miesiąc znika na rok z Polski. Już wcześniej otrzymał pozwolenie przełożonych i od sierpnia będzie pielgrzymował przez świat, niosąc przesłanie Dobrej Nowiny. Od drzwi do drzwi.
"Nie biorę żadnych pieniędzy" – wyjaśnia. "Będę chodził od domu do domu i głosił Ewangelię".
Od lat jest ciągle w drodze. Ma charyzmat obieżyświata. Krąży po kościołach, aulach i salach, głosząc Dobrą Nowinę.
Za miesiąc o. Adam ruszy z Meksyku, przez Amerykę Południową, Azję, Australię, by po roku znów znaleźć się nad Wisłą. "Wyjdę na Zachód, a wrócę ze Wschodu" – żartuje.
To szaleństwo? Tak. Śmiały krok wiary, na który, wierzę, Bóg niebawem odpowie.
Co będzie robił? Realizował przesłanie założyciela dominikanów.
– Św. Dominik mocno akcentował element życia żebraczego. To był dla niego sposób życia. Święty Franciszek mówił do braci: "Gdy zabraknie wam pożywienia i będziecie głodni, idźcie żebrać". Dominik poszedł jeszcze dalej – uczynił z żebrania sposób głoszenia Dobrej Nowiny, dotarcia do ludzi! – opowiada Jan Marcin Kania, kapucyn prowadzący żebraczy tryb życia. – Dominik widział misję cystersów, która wybrała się do katarów i została odrzucona, wracała na tarczy. Powód? Katarzy byli ubodzy, nie mieli nic, więc nie przyjęli Słowa głoszonego przez cystersów.
[NV#015] Zrzucam HABIT
Langusta na palmie