Senat we Włoszech, mimo protestów Kościoła, przyjął kontrowersyjną ustawę o związkach cywilnych osób tej samej płci.
Choć jak na razie kwestia adopcji dzieci przez gejów została zawieszona we włoskiej debacie o związkach cywilnych, to senat zatwierdził w czwartek wieczorem ustawę legalizującą związki osób tej samej płci.
"Taka sytuacja jest niemożliwa! Małżeństwo dwóch mężczyzn jest rzeczą niedopuszczalną!" - zareagował ostro kard. Gerhard Ludwig Mueller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Jego wypowiedź zamieściła agencja SIR, oficjalna trybuna medialna Episkopatu Włoch. "To, co mówię, nie oznacza, że mieszam się do polityki. Bo kwestia rodziny to nie kwestia polityki. Tu chodzi o szacunek dla prawdy o ludzkiej naturze" - dodał purpurat. Oraz: "Zwracam się do polityków już nie z prośbą, a nakazem, by szanowali właśnie ludzką naturę, której nie są ani panami, ani nie mają władzy jej zmieniać w żaden sposób. Politycy mają służyć ludziom, a nie narzucać im fałszywe ideologie!"
Kard. Mueller podkreślił też, by nie "instrumentalizować miłości i by nie wykrzywiać jej obrazu". To ewidentne nawiązanie do dyskursu politycznego, jaki przewinął się w ostatnich miesiącach przez sale włoskiego parlamentu. Jednym bowiem z argumentów w zatwierdzeniu związków gejów i lesbijek było odwoływanie się do wolności i miłości dwóch osób tej samej płci. "Nie wolno nam zgadzać się na stawianie ponad miłością ideologii wymyślonej przez człowieka" - podkreślił kard. Mueller.
Watykan oraz Episkopat Włoch od dawna zabierają głos w debacie wokół związków cywilnych. W tej sprawie zresztą zwołano nadzwyczajne posiedzenie Konferencji Episkopatu Włoch w ostatnich dniach stycznia. Biskupi poruszyli tam sprawę rodziny, adopcji dzieci przez gejów oraz coraz bardziej palącą kwestię imigrantów. W komunikacie końcowym napisali oni, że są "mocno zaniepokojeni usilnie podejmowanymi próbami zniszczenia piękna rodziny w społeczeństwach Zachodu" oraz podkreślili, że "małżeństwo kobiety i mężczyzny jest powołane, by głosić piękno Boga", a sam Kościół z kolei "ma głosić prawdę o małżeństwie i jego powołaniu". W czasie wielu wywiadów prasowych, także w samej RAI Uno, zarówno Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej kard. Parolin jak i kard. Bagnasco, uważany wciąż za numer jeden włoskich biskupów, od tygodni apelowali do polityków o głos sumienia. Kard. Bagnasco wdał się nawet w tej kwestii w ostrą polemikę z samym premierem Renzim. Jej echa dostały się na "jedynki" włoskich gazet. Na apel duchownego, by na sali parlamentu "nie zamilkły ludzkie sumienia" i by zwyciężył rozsądek i wiara w rodzinę, Renzi odpowiedział: "Parlament to nie salon dla poglądów duchownych. Nie będziemy podejmować decyzji pod niczyją presją".
Przypomnijmy, że przyjęcie senackiego projektu ustawy o związkach cywilnych, po tygodniach debat, okazało się możliwe dopiero, gdy z treści ustawy usunięto artykuł o adopcji dzieci. Usunięto też zapis o "wymogu wierności" w związku. Jak na razie we Włoszech nie wprowadzono redefinicji małżeństwa tak jak we Francji. Choć lewica zapowiada, że będzie o to walczyć. Ustawa z senatu musi trafić do Izby Deputowanych.