Na krakowskim Rynku Głównym w niezwykłej formie zwrócono uwagę na problem prześladowania chrześcijan
W sobotę, 19 grudnia, o godz. 14. zawyła syrena i kilkadziesiąt osób klęknęło niespodziewanie na płycie Rynku, w pobliżu pomnika Mickiewicza.
Klęczeli z pochylonymi głowami, z rękoma z tyłu, tak jak muszą klęczeć chrześcijanie tuż przed mordowaniem ich przez islamistów. Ludzie przechodzący przez Rynek, jedzący kiełbaski i pijący „grzańca” na stolikach Targów Bożonarodzeniowych, patrzyli na nich ze zdumieniem.
Był to tzw. flash mob, czyli popularna akcja szybkiego zbierania się w jednym miejscu, by wyrazić opinię w jakiejś sprawie.
Na stopniach pomnika wieszcza rozpostarto transparent z polskim i angielskim tekst przedstawiające skalę prześladowań chrześcijan na świecie. Z megafonów rozlegały sie komunikaty informacyjne po polsku i angielsku, rozdawano ulotki.
- Pamiętajmy, że czasie trwania naszej akcji, gdzieś w świecie ginie co najmniej 4 chrześcijan. Bowiem rocznie za wiarę Chrystusa ginie 105 tys. chrześcijan. Co 5 minut ginie więc nasz współwyznawca. 200 mln chrześcijan jest brutalnie prześladowanych, 350 mln jest zaś dyskryminowanych. Wolność religijna jest łamana w 116 krajach - mówili organizatorzy akcji, wolontariusze krakowskiego oddziału Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
- W tym wydarzeniu wzięło udział kilkadziesiąt osób, zarówno naszych wolontariuszy jak i studentów z duszpasterstw akademickich Krakowa - powiedział Paweł Mętel, wolontariusz PKwP.
- Chcieliśmy przed świętami Bożego Narodzenia uwrażliwić chrześcijan i wszystkich ludzi dobrej woli w Polsce na trudną sytuację prześladowanych chrześcijan, dla których święta ani nie rozbłysną światłami na choinkach ani nie będą niosły ze sobą bezpieczeństwa. Zwłaszcza teraz, gdy w Pakistanie jest realna groźba zamachów na stutysięczną wspólnotę chrześcijańską w Lahore. Podobne zamachy, w trakcie których wysadza się w powietrze kościoły wraz z wiernymi miały już tam miejsce. Chcemy pokazać, że gdy my będziemy radośnie świętowali Boże Narodzenie, w innych miejscach chrześcijanie będą cierpieć. Dlatego wybraliśmy taką niezwykłą formę i miejsce pełne ludzi. Obyśmy przy wigilijnym stole wykazali się modlitewną solidarnością z prześladowanymi w Pakistanie, Syrii, Iraku, Nigerii, Republice Środkowoafrykańskiej i innych krajach - powiedział ks. Rafał Cyfka, z krakowskiego oddziału PKwP, które zajmuje pomocą dla prześladowanych chrześcijan.