- Cieszy mnie, że inicjatywa tej modlitwy wyszła od świeckich. Tych, którzy wtedy bronili nie tylko lasu, ale i ludzi, poświęcając swoje siły, zdrowie i życie - powiedział bp Gerard Kusz w rocznicę ugaszenia pożaru.
W kaplicy św. Marii Magdaleny w Goszycach-Lesie 6 września, jak co roku w tym czasie, odprawiona została Eucharystia. Ślubowana, przypominająca o wielkim pożarze w okolicy Kuźni Raciborskiej w 1992 r., który pochłonął ponad 9 tys. ha lasu.
Od tego czasu w rocznicę spotykają się tutaj przedstawiciele straży pożarnej, leśników, wojska i policji, ustawiając wzdłuż kaplicy długi szereg pocztów sztandarowych. Razem z nimi tego dnia modlą się też mieszkańcy okolicznych miejscowości. – Dziękuję wam, drodzy strażacy, ale i pozostałym służbom, które wtedy, przed laty, tutaj trwały, dyżurowały i pilnowały tego dobra, jakim są nasze lasy i nasza przyroda. Wszystkim, którzy wtedy przyczynili się do tego, że to miejsce i ta kaplica w środku pożaru nie spłonęła – powiedział do zebranych bp Gerard Kusz, który od początku przewodniczy tej rocznicowej modlitwie w kaplicy usytuowanej w środku lasu.
Nawiązał też do Encykliki papieża Franciszka Laudato si', która kieruje naszą uwagę na ekologię. – Nie chodzi w niej tylko o przyrodę, ale również o koronę stworzenia, którą jest człowiek – podkreślił bp Kusz. I przypomniał: – 35 lat temu poprzez „Solidarność” w Polsce rozpoczęła się rewolucja o człowieka. Wiele z podpisanych wtedy postulatów zostało zrealizowanych, ale trzy z nich, moim zdaniem, nadal pozostają otwarte: zachowanie godności człowieka, jego podmiotowości i zachowanie solidarności międzyludzkiej. Należą one do najtrudniejszych i zależą od nas wszystkich. Ich realizacja jest bardzo ważna, żeby człowiek nie był zabawką w rękach możnych tego świata – podkreślił.
W Eucharystii modlono się o bezpieczną służbę strażaków, leśników, żołnierzy i policjantów oraz za zmarłych strażaków. W wielkim pożarze 1992 roku w akcji zginęło dwóch strażaków: kapitan Andrzej Kaczyna i druh Andrzej Malinowski.