Ignatius Kaigama, nigeryjski arcybiskup diecezji Jos, wytyka Zachodowi ignorancję wobec nieustających rzezi dokonywanych na północy kraju przez Boko Haram. Jego zdaniem świat powinien wykazać więcej determinacji wobec nasilającego się terroru tej islamistycznej sekty.
Hierarcha słusznie zauważa, że społeczność międzynarodowa powinna wykazać się podobnym duchem solidarności i podjąć konkretne kroki, podobne do podejmowanych obecnie wobec niedawnych ataków terrorystycznych we Francji.
W zeszłym tygodniu pojawiły się informacje o ataku dokonanym przez Boko Haram na miejscowość Baga we wschodniej części kraju, gdzie zginęło według różnych źródeł od kilku setek do nawet ponad dwóch tysięcy osób.
Według nigeryjskich władz do ataku doszło w nocy z 3 na 4 stycznia. Kilkuset bojowników sekty wjechało samochodami do wsi i rozpoczęło rzeź. Setki ludzi zginęło rozstrzelanych, nie wiadomo ile ofiar spłonęło w domach, które jeden po drugim podpalali najeźdźcy.
Nie jest jasne, ile osób zostało zamordowanych w ataku na to 10-tysięczne miasteczko, jakkolwiek władze stanu Borno potwierdzają liczbę ponad 2 tysięcy ofiar. To by oznaczało, że tylko na początku tego roku Boko Haram zamordowała tyle osób, ile w całym roku poprzednim.
Świadkowie mówią o ciałach kobiet oraz dzieci porozrzucanych wzdłuż ulic miasta. Wiele osób okaleczonych uciekło do buszu oraz przemieszcza się wzdłuż jeziora Czad. Ponad 20 tysięcy kolejnych opuściło swoje domy w lęku przed tą zbrodniczą sektą islamistów.
Arcybiskup Kaigama zwraca uwagę, że nieustające rzezie dokonywane przez Boko Haram jasno pokazują, iż siły rządowe nie radzą sobie z problemem.
W sobotę wojsku udało się odbić z rąk Boko Haram miasto Damaturu, ale, jak podkreślają miejscowi komentatorzy, to "rzadki sukces".
Tego samego dnia dziesięciolatka została wysłana z ładunkami wybuchowymi w mieście Maiduguri. W tym zamachu z użyciem dziecka, sterowanym przez Boko Haram, zginęło 19 osób. W niedzielę dwie inne dziewczyny dokonały samobójczego ataku, raniąc ponad 40 ludzi w mieście Potiskum.
Tymczasem nigeryjscy politycy bardziej koncentrują swoją uwagę na zbliżających się w przyszłym miesiącu wyborach niż na tragicznej sytuacji ludzi na północy kraju. Również prezydent Goodluck Jonathan nie skomentował wydarzeń z Baga - zwraca uwagę BBC.
Czytaj komentarz: Je suis Nigerien