Miała 12 lat, gdy poważnie zachorowała i lekarze bezradnie rozkładali ręce, badając jej przypadek. Przyczyna złego stanu zdrowia tej dziewczynki była dla nich tajemnicą. W wieku 20 lat, wracając tramwajem z fabryki, spadła z platformy i złamała miednicę.
Myśląc o schyłku XVIII i początku wieku XIX we Francji, myślimy o Rewolucji Francuskiej. Z historycznego punktu widzenia traktujemy ją jako okres głębokich i gwałtownych zmian polityczno-społecznych, które pociągnęły za sobą krwawe żniwo.
Czy jeśli twój przeciwnik polityczny i światopoglądowy wyraża się o tobie z uznaniem, to można traktować to za dobra monetę? A może to tylko zakamuflowana ironia? Zresztą osądźcie państwo sami - „Nie można być bardziej doskonałym człowiekiem niż Ludwik IX”.
Kto nie zna baśni o Kopciuszku? To jedna z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych opowieści, która powtarzana jest po dziś dzień na całym świecie. Czy dlatego jednak, że lubimy magiczne historie z dobrymi wróżkami?
Współwięźniowie nazywali go „Cherubinkiem”, bo nigdy nie tracił spokoju i pogody ducha. Gdy umierał, prosił czuwającego przy nim kapłana, by pozdrowił jego rodzinę. „Niech nie płaczą. Bóg tak chce” – wyszeptał.
Św. Jan Paweł II w czasie swojej pielgrzymki do Polski w roku 1979 wypowiedział do chorych zebranych w bazylice św. Franciszka z Asyżu w Krakowie takie słowa: „Tajemnicą, która jest udziałem świata chorych, [jest to,] że wy, słabi, fizycznie słabi, poddani cierpieniom, jesteście równocześnie - w każdym razie możecie być - źródłem mocy dla innych, dla zdrowych, czasem dla tych, którzy swoje zdrowie źle wykorzystują, którzy obrażają Boga, posługując się swoim zdrowiem i swoimi siłami. Wy, chorzy, cierpiący, jesteście dla nich nie tylko wyrzutem, ale także i nawróceniem. Nawrócenie grzeszników idzie poprzez wasze cierpienie.”
No cóż, ten młody człowiek z całą pewnością nie był orłem. I to nie dlatego, że nie miał okazji do pobierania nauki – jako syn kamerdynera na dworze w Ociążu, to koło obecnego Ostrowa Wielkopolskiego, miał bowiem szansę chodzić do szkoły.
Dzieci nie są naszą własnością. Nie są też inwestycją. Dzieci należą do Boga, który oddaje nam je tylko - albo aż - pod opiekę. Przekonał się o tym dobitnie ojciec dzisiejszego patrona, gdy wysłał go w wieku 6 lat na wychowanie do dominikanów.
Jak najkrócej opisać dzisiejszego patrona? Jezuita z Chile. Ktoś, kto łączy w sobie rozedrgany południowoamerykański temperament z niezmiennością nauczania Kościoła.
Przybyć konno, a wracać pieszo. Przyjechać z wielkim przepychem, a w drodze powrotnej żebrać o chleb. I to jaką drogę w ten sposób pokonać – ponad 1500 km.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07