Myśląc o schyłku XVIII i początku wieku XIX we Francji, myślimy o Rewolucji Francuskiej. Z historycznego punktu widzenia traktujemy ją jako okres głębokich i gwałtownych zmian polityczno-społecznych, które pociągnęły za sobą krwawe żniwo.
Ale z perspektywy ówczesnych mieszkańców Francji, szczególnie tych wychowanych w przywiązaniu do monarchicznych i feudalnych wartości, które są odzwierciedleniem w Boskiego porządku świata, otóż z ich perspektywy rewolucja była czymś niepojętym i przerażającym. I nie chodzi tutaj jedynie o cechujące ją okrucieństwo, bo tego akurat w XVIII wieku nie brakowało na co dzień. Prawdziwy szok przeżyli dopiero wtedy, gdy zobaczyli jak znany im świat, oparty na zasadach, które od wieków konstytuowały Europę, ulega rozbiciu w perzynę. I tego właśnie doświadczyła dzisiejsza patronka, gdy licząc sobie zaledwie 16 lat zobaczyła koniec świata, który dosłownie zobrazowała jej śmierć ojca, dziedzica na zamku w Ages, z rąk rewolucjonistów. Ona sama razem z matką ocaliły życie, ale trafiły do więzienia. Po wypuszczeniu na wolność nasza młoda arystokratka podjęła walkę o zagrabiony majątek. Sądowa batalia wymagała z jej strony odwagi i nawet zakończyła się wygraną, ale dla bezpieczeństwa musiała po rozprawie opuścić rodzinne strony. I tak oto stanęła na życiowym rozdrożu. Z jednej strony miała dalsze rozpaczliwe próby ratowania świata, który znała. Z drugiej odrzucenie tego świata i oddanie się Bogu na wyłączność, najlepiej w klasztorze, który od szaleństwa rewolucyjnej rzeczywistości odcinał się klauzurą. Zanim jednak nasza patronka podjęła w tym względzie decyzje, poprosiła o radę kapłana, który z narażeniem życia pełnił swoja posługę w tych właśnie zwariowanych czasach. Po latach okazało się, że był to święty Andrzej Hubert Fournet, który swoją odpowiedzią kompletnie ją zaskoczył. Doradził jej bowiem, żeby wybierając kształt swojego powołania nie szukała jedynie zaspokojenia własnej potrzeby życia z Bogiem i ucieczki od szaleństwa rewolucyjnej rzeczywistości. Co miała zatem robić? Pełnić wolę Bożą przez spożytkowanie talentów, jakimi Stwórca ją wyposażył. To właśnie ten kapłan zachęcił naszą dzisiejszą świętą do zaangażowania się w stworzenie nowej wspólnoty zakonnej – Córek Krzyża - której charyzmatem miała być opieka nad chorymi i ubogimi oraz wychowanie dziewcząt, szczególnie wiejskich. W ten sposób mogła spożytkować obrotność i wiedzę, jakie szły w parze z jej pochodzeniem i wykształceniem, a jednocześnie ofiarować całą swą pracę na chwałę Bożą i pożytek zbawienny tak dla własnej duszy, jak i dla bliźnich. Decyzja, którą wtedy podjęła nasza patronka zaowocowała powstaniem ponad sześćdziesięciu domów zakonno-wychowawczych, które w rzeczywistości porewolucyjnej Francji były nie do przecenienia. Założycielka i przełożona Córek Krzyża zmarła w opinii świętości 26 sierpnia roku 1838. Czy wiecie państwo o kogo chodzi? Wspominamy dzisiaj św. Joannę Elżbietę Bichier des Ages.