Były sekretarz stanu USA Henry Kissinger, który zmarł w środę w wieku 100 lat, wniósł "historyczny wkład" w narodziny i rozwój stosunków dyplomatycznych między Chinami i USA - ocenił w czwartek rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Wang Wenbin. Przedstawiciel MSZ przekazał, ze przywódca Chin Xi Jinping złożył kondolencje na ręce prezydenta USA Joe Bidena.
"Przez całe swoje życie Kissinger przywiązywał wielką wagę do stosunków między Chinami i Stanami Zjednoczonymi, wierząc, że są one niezbędne dla pokoju i dobrobytu obu krajów oraz świata" - oznajmił Wang Wenbin podczas czwartkowego briefingu prasowego.
Rzecznik podkreślił, że Kissinger był "drogim, starym przyjacielem" Chin, które odwiedził "ponad sto razy".
"Zarówno Chiny, jak też Stany Zjednoczone powinny odziedziczyć i kontynuować strategiczną wizję, polityczną odwagę i dyplomatyczną mądrość Kissingera" - zauważył Wang.
Rzecznik przekazał, że przywódca Xi Jinping, który spotkał się z Kissingerem w Pekinie w lipcu br., wysłał wiadomość kondolencyjną do prezydenta USA Joe Bidena - podobnie jak premier Li Qiang i minister spraw zagranicznych Wang Yi.
Na przełomie 1971 i 1972 roku ówczesny sekretarz stanu USA w istotny sposób przyczynił się do nawiązania przez Waszyngton stosunków dyplomatycznych z Chińską Republiką Ludową i zerwania w ten sposób z polityką izolacji komunistycznego reżimu. Stany Zjednoczone zdecydowały się na taki ruch, próbując wykorzystać kryzys w relacjach ChRL z ZSRS.
Podczas zimnej wojny Kissinger odgrywał kluczową rolę w stosunkach USA z Chinami jako doradca ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa prezydenta Richarda Nixona. W 1971 roku Kissinger odbył dwie tajne podróże do ChRL, które utorowały drogę do nawiązania relacji i normalizacji kontaktów Waszyngtonu z Pekinem.
Kissinger jest autorem książki "O Chinach", przybliżającej tajniki chińskiej dyplomacji. W swoich wypowiedziach wielokrotnie przestrzegał przed konfrontacją Zachodu z ChRL.