16 lat temu ks. proboszcz Marian Brańka z Zebrzydowic zapytał jednego z pierwszokomunijnych chłopców, kim zostanie, jak dorośnie. Ten bez wahania odpowiedział: papieżem. - Księże Michale nie tracimy nadziei i trzymamy cię za słowo - uśmiechał się ks. Bogusław Kastelik podczas kazania, które wygłosił podczas pierwszej Mszy św. sprawowanej przez ks. Michała Juraszczyka.
Ostatni raz taki dzień mieszkańcy parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zebrzydowicach przeżywali w 1987 r., kiedy to Mszę św. prymicyjną sprawował tu ks. Wiesław Bajger - obecnie proboszcz parafii św. Klemensa w Ustroniu. 36 lat czekali na kolejnego pochodzącego spośród nich księdza. W uroczystość Zesłania Ducha Świętego ks. Michał Juraszczyk odprawił tu swoją pierwszą Mszę św.
Dzień wcześniej, w sobotę 27 maja, ks. Michał i jego pięciu kolegów - diakonów diecezji bielsko-żywieckiej - przyjęło w katedrze św. Mikołaja święcenia kapłańskie z rąk bp. Romana Pindla. W tym gronie są księża: Krzysztof Kawik z parafii św. Jana Chrzciciela w Brennej, Mateusz Kuryło z parafii MB Fatimskiej w Bielsku-Białej-Obszarach, Bartłomiej Pluta z parafii św. Marcina w Lesznej Górnej, Adam Płonka z parafii św. Macieja w Bielanach i Szymon Trzepaczka z parafii św. Stanisława BM w Andrychowie.
Dzieci pierwszokomunijne przyprowadziły ks. Michała do zebrzydowickiego kościoła.W niedzielne przedpołudnie do zebrzydowickiego kościoła ks. Michała poprowadziły dzieci pierwszokomunijne, rodzina z rodzicami i siostrą Justyną, duszpasterze, reprezentanci całej zebrzydowickiej społeczności, przyjaciele i goście - także z andrychowskiej parafii św. Stanisława, gdzie przez ostatni rok ks. Michał przebywał na praktyce duszpasterskiej jako diakon. U progu świątyni przywitał go ks. proboszcz Marian Brańka, a już wewnątrz życzenia na nową drogę kapłańskiego życia składali przedstawiciele wszystkich pokoleń.
- Już nie kleryku, już nie diakonie, ale kapłanie Michale. Z wielką radością witamy cię jako kapłana, który rozpoczyna tę posługę. Pragniemy dziękować razem z tobą Panu Bogu, że cię powołał, że Jezus cię poprowadził, że wytrwałeś na drodze formacji seminaryjnej i że teraz będziesz prowadził lud Boży - mówił prymicjantowi ks. Marian Brańka, składając ks. Michałowi życzenia, by wzorem służby był dla niego Jezus Chrystus. Jednocześnie proboszcz zapewnił księdza o wsparciu modlitewnym całej parafii.
Prymicyjna Msza św. ks. Michała Juraszczyka.Nim ks. Michał rozpoczął sprawowanie Mszy św., ucałował chrzcielnicę. - To jest miejsce, przy którym wszystko się zaczęło… - zaznaczył, a na początku liturgii dodał: - Bardzo dziękuję za to, że tutaj jesteście, i za to, że mogę tutaj dzisiaj stać. Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie wy - mówił neoprezbiter, który Mszę św. ofiarował jako dziękczynienie Panu Bogu za dar kapłaństwa, by - jak podkreślił: "całe moje posługiwanie, jakie rozpoczynam w Kościele, było posługiwaniem wiernym aż do samego końca; gorliwym. Chcę także modlić się za was wszystkich tu obecnych, którzy okazaliście tyle dobra w moim życiu".
Czytania liturgii słowa odczytały wieloletnia zebrzydowicka katechetka Bożena Karpiel i siostra ks. Michała - Justyna. Homilię wygłosił ks. Bogusław Kastelik, ojciec duchowny kleryków w archidiecezjalnym seminarium duchownym w Krakowie, który przed 16 laty posługiwał w Zebrzydowicach jako diakon.
Ks. Kastelik zaprosił do poszukiwań odpowiedzi na pytanie: "Po co światu ksiądz?". - Po nic. Ksiądz jest światu na nic niepotrzebny. Mało tego. Dzisiaj całkiem spora grupa osób próbuje postawić tezę i zaciekle jej bronić, że ksiądz nie dość, że jest typem niepotrzebnym, to jest nawet kimś bardzo szkodliwym społecznie. Ale czy ta odpowiedź świata jest zadowalająca? Oczywiście, że nie - rozpoczął ks. Bogusław.
Dary ołtarza przynieśli rodzice i siostra ks. Michała.- Dzisiaj przeżywamy narodziny nowego kapłana. Chociaż nasz noworodek ma już za sobą 25 lat życia, to księdzem jest zaledwie od 25 godzin. Kiedy 16 lat temu ksiądz proboszcz dziekan Marian Brańka gdzieś mniej więcej z tego miejsca zapytał tego naówczas pierwszokomunijnego chłopca, kim zostanie jak dorośnie, ten bez wahania odpowiedział: papieżem. I chociaż najmłodszy papież w chwili rozpoczęcia swojego pontyfikatu miał zaledwie 18 lat, to my jeszcze ks. Michale nie tracimy nadziei i trzymamy cię za słowo - uśmiechał się ks. Kastelik.
Wracając do poszukiwań odpowiedzi na pytanie, po co światu ksiądz, duszpasterz odwołał się do czytań liturgicznych z uroczystości Zesłania Ducha Świętego.
- Ksiądz jest przede wszystkim posłańcem. Jezus był posłany, Duch jest posłany, ksiądz też jest posłany - tak jak Jezus, jak Duch Święty, tak ksiądz jest posłany do świata. Nie dlatego, że mam taki kaprys czy taki pomysł: idę, bo Ktoś mnie posyła. To posłanie nazywa się misją. Kościół to posłanie wczoraj potwierdził. Są na to świadkowie, że jesteś posłańcem. Do tysięcy ludzi dociera wiadomość: Michał Juraszczyk został księdzem. I co z tego? - pytał kaznodzieja prymicyjny, zwracając uwagę na trzy misje powierzone nowym kapłanom: nauczania, uświęcania i pasterską.
Ks. Michał Juraszczyk podczas prymicyjnej Mszy św. w Zebrzydowicach.Ks. Kastelik przypomniał słowa z przeczytanego fragmentu Dziejów Apostolskich, jak Apostołowie napełnieni Duchem Świętym zaczęli mówić obcymi językami, a tłum , który się zbiegł był zdumiony, że słyszy swój własny język.
- Jaki to jest język własny wszystkich bez wyjątku ludzi na ziemi? To miłość. To jest język, który doskonale rozumieją wszyscy ludzie. Podstawowe słówka w tym języku to: cierpliwość, łaskawość, życzliwość, dobroć, szacunek, uprzejmość, serdeczność, pomocność, solidarność… Księże Michale proszę cię: mów płynnie tym językiem, bez zająknięcia. Mów nim biegle. Tym językiem szybko zgromadzisz ludzi, bo miłość zawsze zbiera ludzi w jedno. Bo ludzie pragną miłości.
Jednocześnie przestrzegł młodego księdza: - Ale nie bądź naiwny. Świat już nieraz odrzucał miłość. Biedaczyna z Asyżu wołał: "Miłość nie jest kochana". Jezus, który jest wcieloną miłością, na widok Jeruzalem zapłakał, bo ono odrzuciło Jego miłość - dodał ks. Kastelik, podkreślając, że to Duch Święty w takich chwilach będzie przy duszpasterzu szczególnie obecny: - Pocieszyciel będzie przy tobie, księże prymicjancie, wtedy, gdy kochał będziesz nieszczęśliwie, bez wzajemności, bez zrozumienia ze strony ludzi i bez ich wdzięczności. Ale misję nauczana przypieczętujesz wtedy świadectwem wierności. Będziesz kochał tych ludzi wiernie, aż do końca, jak Jezus…
Ciąg dalszy na następnej stronie.