„Cześć, nazywam się Eneasz. Urodziłem się w szpitalu, ponieważ moja mama chciała mieć pewność, że wszystko jest dobrze, i być razem ze mną jak najdłużej. Mama mnie kocha, ale nie może się mną zajmować” – taki list umieszczono przy noworodku znalezionym w Niedzielę Zmartwychwstania w mediolańskiej „kołysce życia”. Sprawa wywołała dyskusję we Włoszech na temat wsparcia dla kobiet w ciąży pozostających w trudnej sytuacji.
Profesor Nicola Natale, były ordynator położnictwa w szpitalu w Lecco zaznacza, że gdy zaczynał pracować w latach 70., do porzuceń dzieci dochodziło nierzadko. Potem owo zjawisko uległo zmniejszeniu, także ze względu na wprowadzenie prawa aborcyjnego. To jednak w żaden sposób nie wspomogło kobiet będących w trudnej sytuacji, więc problem pozostał – zaznacza prof. Natale.
Przeczytaj: Dwie kreski nadziei. O pocieszaniu strapionych długim oczekiwaniem na potomstwo
Warto wiedzieć: 17 lat temu powstało w Polsce pierwsze Okno Życia. "Każde życie warto ratować"
Prof. Natale: kobiety decydujące się na aborcję często nie mają środowiska, które wsparłoby je w czasie ciąży
„Z pewnością poród anonimowy stanowi wybór życia, uznanie, że dziecko, które kobieta nosi w swoim łonie, to żywa istota ludzka i jego pierwszym prawem pozostaje być urodzonym żywym. Uznanie tej prawdy prowadzi nas automatycznie do skonfrontowania się z prawem dziecka do życia i tutaj istnieje możliwość pozostawienia go. Ale o tym nikt nie mówi. Prędko dokonuje się aborcji. Chcę podkreślić, że nie wiemy, dlaczego kobiety dokonują aborcji – mimo różnych prób nigdy nie zezwolono na dokładne, precyzyjne i szerokie badanie przyczyn prowadzących do takiej decyzji. Moim zdaniem problem stanowi to, że owe kobiety bardzo często żyją odizolowane. Nie mają więc otoczenia, które by je wsparło w czasie ciąży. Ono dopiero pojawia się w chwili porodu. Także ustawa [aborcyjna] nr. 194 naciska, by kobieta była sama w procesie podejmowania decyzji. Mamy więc tutaj konkretny wybór woli w ramach pewnej kultury społecznej i trudno zauważyć ów problem [osamotnienia]. Trzeba, aby ginekolodzy, pracownicy socjalni i wszyscy, którzy mają kontakt z kobietą w ciąży, mieli świadomość [wagi życia] oraz postanowienie, by uznać [prawo do] życia.“
Warto przeczytać: Wszystkie dzieci Eugenii i Tadeusza. Góreccy oddali swój dom osobom z niepełnosprawnościami