Choć ludźmi z całą pewnością nie są to - gdy wymaga tego zadanie zlecone od Stwórcy - potrafią przybrać ludzką postać.
Choć ludźmi z całą pewnością nie są to - gdy wymaga tego zadanie zlecone od Stwórcy - potrafią przybrać ludzką postać. Ale nic w tym dziwnego, skoro to aniołowie, a właściwie archaniołowie. Nie znaczy to jednak, że dzisiejsi patroni: Michał, Gabriel czy Rafał, to ktoś lepszy od zwykłego anioła. Tak wyglądać to może tylko z naszej, ludzkiej perspektywy. Z Bożej rzecz cała oparta jest bowiem na logice miłości, a nie władzy. Bo w świetle osobowej miłości Boga każdy byt ma swoje miejsce w hierarchii stworzenia. Miejsce właściwe tylko jemu. Ale przyjąć je można tylko w wolności. Stąd archanielskość to nie dystynkcja, tylko zgoda na swoje miejsce w dziele stworzenia. Zdradzają to zresztą imiona dzisiejszych patronów. Michał: „Któż jak Bóg?”, Gabriel: „Bóg jest mocą”, Rafał: „Bóg uleczył”. Tak samo znaczące są też i zadania z jakimi zostali wysłani oni na ziemię: walka z szatanem, zwiastowanie, opieka i uzdrowienie. Zadania, bo anioł to przecież posłaniec Boga. Swoją drogą język hebrajski wspominając o aniołach wcale nie przesądza, czy ten posłaniec koniecznie musi mieć duchową, anielską naturę. Istotniejsze jest, by zrobił to do czego został posłany i pozwolił Bogu poprzez swoje posłuszeństwo działać w świecie.