W trakcie prac przy digitalizacji barwnych fotografii wykonanych przez prof. Jana Z. Włodka (1885-1940) w rzadkiej technice autochromu, skopiowano także niepublikowane, prawdopodobnie najstarsze kolorowe ujęcie wnętrza świątyni Mariackiej.
Wykonano je w 1913 r. - Było to niełatwe, ze względu na niekorzystne warunki oświetleniowe w świątyni. Było ciemno, gdyż nie było wówczas, tak jak teraz, oświetlenia elektrycznego wewnątrz kościoła. Były różne źródła światła, m.in. światła naturalnego, przefiltrowanego przez barwne witraże średniowieczne, światło odbite o złoceń. Autor musiał więc długo naświetlać szklaną płytkę autochromową - powiedziała Agata Wolska z krakowskiej Fundacji im. Zofii i Jana Włodków do której należą digitalizowane autochromy.
- Perspektywa przyjęta przez Włodka jest perspektywą wiernego uczestniczącego we Mszy św. Ołtarz Wita Stwosza został utrwalony w odsłonie codziennej. Na zdjęciu jest więc on zamknięty - dodała A. Wolska, która przez wiele lat kierowała archiwum parafii Mariackiej.
Technika autochromu była początkowo jedyną, która dawała możność robienia zdjęć barwnych. W 1907 r. bracia Lumière udostępnili ją do celów komercyjnych. Była jednak droga w użyciu, więc mogli sobie na nią pozwolić przede wszystkim zawodowi fotografowie oraz zamożni amatorzy. Była przy tym niezwykła. Płytkę szklaną pokrywano dość grubą warstwą mikroskopijnych pyłków skrobi ziemniaczanej barwionych na zielono, niebiesko i czerwono, i pokrywano emulsją światłoczułą. Po stosunkowo długim naświetlaniu, uzyskiwano w rezultacie diapozytywy, używane m.in. do pokazów (współcześnie używa się powszechnie na ich określenie słowa "slajdy").
Autor zdjęć, prof. J. Z. Włodek był postacią wszechstronną: ziemianin, właściciel majątku Dąbrowica koło Bochni, żołnierz Legionów Polskich, autor bardzo wielu fotografii dokumentujących ich walkę, dyplomata, poseł w Hadze, uczony, wykładowca Wydziału Rolnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, ofiara niemieckiego obozu w Sachsenhausen.
Techniką autochromu wykonywał m.in. portrety rodzinne własnych dzieci, pejzaże, bukiety kwiatów. - Większość jego autochromów to fotografie botaniczne i górskie, ściśle związane z naukowymi zainteresowaniami autora. Niewykluczone, że używał ich w trakcie prezentacji do celów dydaktycznych. Zapewne odbywały się także pokazy rodzinne - powiedziała A. Wolska.
Zachowały się 243 autochromy wykonane przez prof. Włodka. Kopie cyfrowe na zlecenie Fundacji Włodków wykonują w jej siedzibie doświadczeni specjaliści z Muzeum Fotografii w Krakowie: Wojciech Staszkiewicz i Mirosław Żak.
- Teraz najpopularniejsze jest skanowanie materiałów fotograficznych. My jednak używamy z równie dobrym a nawet lepszym skutkiem aparatu fotograficznego. Daje bowiem większe pole technicznego manewru - wyjaśnił W. Staszkiewicz. - Posługujemy się duńskim aparatem PhaseOne, najlepszym obecnie sprzętem digitalizacyjnym. Ma on 158 milionów pixeli, dzięki czemu można zobaczyć w dużym zbliżeniu tzw. ziarno powodowane używaniem cząsteczek skrobi ziemniaczanej - dodał M. Żak.
W trakcie jednej, kilkugodzinnej sesji, specjaliści mogą wykonać zdjęcia ok. 40-50 autochromów, które potem trafiają na dysk komputera.
- Planujemy, że prace digitalizacyjne zakończą się do końca października. Po przeprowadzeniu niezbędnych prac technicznych, cyfrowe odwzorowania autochromów prof. Włodka zostaną do końca roku udostępnione docelowo na portalu www.szukajwarchiwach.pl, administrowanym przez Narodowe Archiwum Cyfrowe oraz na portalu archiwów społecznych OSA, administrowanym przez ośrodek KARTA - wyjaśniła A. Wolska.
Już teraz można zaś na kanale fundacji w serwisie You Tube, obejrzeć film „Autochrom. Jak to jest zrobione?”, którego autorem jest Iwo Panasiewicz.
Prace przy autochromach sfinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Więcej na temat postaci prof. Włodka i działań fundacji można przeczytać na stronie internetowej: www.fundacjawlodkow.org.pl
Czytaj także:
Przypomnieli uczonego ziemianina
Mirosław Żak (na pierwszym planie) i Wojciech Staszkiewicz są w trakcie jednej sesji prac digitalizacyjnych sfotografować ok. 40-50 autochromów. Bogdan Gancarz /Foto Gość