Chrześcijańska formacja najmłodszych nie musi zamierać. Najmłodsi oazowicze chętnie spotykają się "na kamerkach".
Spotkanie "na kamerkach" umacnia nas w budowaniu wspólnoty i daje radość z zobaczenia się nawzajem – mówi Michał Koźma. – Pokazuje, że mimo przeciwności można realizować program formacyjny. Za pomocą nowych technologii da się robić wiele wspaniałych rzeczy.
Jak dodaje, dużą rolę w realizacji internetowej formacji odgrywają rodzice. – Zawsze możemy na nich liczyć, ale teraz ich zaangażowanie jest jeszcze bardziej widoczne. To bardzo budujące widzieć, jak wspierają swoje dzieci, by mogły dołączyć do grupy w internecie.
– Doświadczenie spotykania się online jest dość dziwne, ale podoba się nam – mówią oazowiczki Gabrysia i Marysia. – Ważne, że możemy chociaż w taki sposób być razem. Dobrze zobaczyć swoich przyjaciół, wygadać się, pośmiać, ponarzekać. Pandemia "zawiesiła" szkołę, oazę, osobisty udział w Eucharystii, spotkania z rodziną i przyjaciółmi, zabawy na podwórku, ale – jak widać – można trwać razem na modlitwie i przy słowie Bożym.
– W ten sposób pogłębiam swoją relację z Bogiem i odnajduję piękno wspólnoty. Jest to dobra odskocznia od codzienności w domu – dodaje 12-letnia Ola.
Dla 10-letniej Marysi spotkania online są o tym ważniejsze, że przesunięto termin jej I Komunii św. – 24 maja powinnam przyjąć po raz pierwszy Pana Jezusa do swojego serca, ale nie martwię się tym, może bardziej poznam jeszcze Pana Jezusa i się do niego zbliżę? – mówi.