O nabożeństwie Drogi Światła i przeżywaniu tajemnicy wielkanocnej mówi ks. prof. Jan Kochel z Uniwersytetu Opolskiego, twórca Szkoły Słowa Bożego.
Mira Fiutak: Czy można powiedzieć, że nabożeństwo Drogi Światła jest dopełnieniem albo kontynuacją nabożeństwa Drogi Krzyżowej?
Ks. prof. Jan Kochel: Jak najbardziej, bo tajemnica paschalna to jest tajemnica męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa. Jej pierwsza część to Droga Krzyżowa, a dopełnieniem jest Droga Światła, czyli spotkania ze Zmartwychwstałym. To jakby dwa etapy tej jednej drogi paschalnej.
Ten pierwszy jest nam dobrze znany, często rozważamy stacje Drogi Krzyżowej. Drugi zdecydowanie mniej. Czym jest nabożeństwo Drogi Światła?
Nasza polska pobożność jest bardzo pasyjna, skupiająca się na doświadczeniu cierpienia, męki. Natomiast mało jest w nas pobożności wielkanocnej, radosnej, otwartej na tajemnicę życia i światła. To wynika troszkę z naszej mentalności czy utrwalonej pobożności. W przełomowych okresach historii naszego narodu często eksponowana była właśnie ta pobożność związana z Drogą Krzyżową i cierpieniem.
W okresie Wielkiego Postu mamy wiele nabożeństw, a po zakończeniu Triduum Paschalnego, można powiedzieć, że w Kościele zapada cisza. Nie ma nabożeństw związanych z radością wielkanocną. Brakuje nam tego doświadczenia przeżycia tajemnicy wielkanocnej. Droga Światła to bardzo proste nabożeństwo, a zarazem niezwykle bogate w treść. Jego istotą jest rozważanie tych fragmentów Pisma Świętego, które mówią o spotkaniach Pana Jezusa z różnymi osobami.
Właśnie kończy się Tydzień Biblijny. W ramach liturgii rozważane były stacje Drogi Światła. Henryk Przondziono /Foo GośćWłaśnie w Tygodniu Biblijnym prowadził Ksiądz w internecie rozważania w oparciu o to nabożeństwo.
Z taką propozycją wyszedł ks. Artur Sepioło razem ze Szkołą Nowej Ewangelizacji - by w tych dniach w ramach liturgii domowej rozważać właśnie Drogę Światła. Musiałem dokonać wyboru i spośród czternastu stacji zaproponować siedem.
Które?
Pierwszą, czyli spotkanie z Matką Bożą. Nie mamy w Piśmie Świętym wzmianki o tym, że Pan Jezus po zmartwychwstaniu spotkał się ze swoją Matką, ale jest wiele potwierdzeń tej intuicji Kościoła, chociażby u św. Ignacego Loyoli czy Jana Pawła II. Przekonanie, że skoro spotkał się z 500 braćmi równocześnie i wielu innymi, to dlaczego miałby nie spotkać się z Matka Bożą. Wybrałem też spotkanie z Marią Magdaleną. Ta postać jest niezwykle eksponowana w tajemnicy paschalnej, pojawia się we wszystkich Ewangeliach. Dalej spotkanie ze św. Piotrem, z uczniami idącymi do Emaus, Tomaszem, Jakubem. I trzeba zaznaczyć, że nie chodzi tu o jednego z apostołów, ale Jakuba, „brata Pańskiego”, czyli krewnego Pana Jezusa, który był pierwszym biskupem Kościoła w Jerozolimie. A na koniec spotkanie ze św. Pawłem, bo nie wyobrażam sobie dobrego rozumienia tajemnicy paschalnej bez teologii św. Pawła.