Premier Macedonii Pólnocnej, socjaldemokrata Zoran Zaew podał się w piątek do dymisji, co stanowi konstytucyjny obowiązek szefa rządu wobec ogłoszenia przedterminowych wyborów parlamentarnych, które zostały rozpisane po tym, gdy UE odmówiła temu krajowi wyznaczenia terminu rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych.
Wybory odbędą się 12 kwietnia.
Ustawa wyborcza Macedonii Płn. stanowi, że szef rządu powinien złożyć dymisję na 100 dni przed wyborami. W tym okresie władzę wykonawczą sprawuje gabinet techniczny, w którym powinna być reprezentowana opozycja.
Parlament Macedonii Płn. zostanie rozwiązany 12 lutego, na dwa miesiące przed wyborami.
W okresie przejściowym przedstawiciele głównej partii opozycyjnej, prawicowej Wewnętrznej Macedońskiej Organizacji Rewolucyjnej - Demokratycznej Partii Macedońskiej Jedności Narodowej (WMRO-DPMNE) pełnić będą funkcje ministrów spraw wewnętrznych oraz pracy.
Te postanowienia północnomacedońskiej Ustawy Wyborczej mają zmniejszyć do minimum możliwości dokonania przez partie rządzące oszustw wyborczych.
W październiku Zaew, przywódca Socjaldemokratycznego Związku Macedonii (SDSM), uzgodnił z liderami politycznymi, że wybory odbędą się na osiem miesięcy przed końcem kadencji obecnego parlamentu, ponieważ rząd Macedonii Płn. nie zdołał urzeczywistnić jednej ze swych głównych obietnic, tj. zainicjować negocjacje w sprawie przystąpienia kraju do Unii Europejskiej.
Zaew określił jako "historyczny błąd" fakt, iż UE - głównie wskutek sprzeciwu Francji - odmówiła wyznaczenia terminu rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Macedonią Płn.
Nie jest to jednak jedyny powód rozpisania przyspieszonych wyborów.
Rząd Zaewa jest od miesięcy uwikłany w polityczny skandal po zatrzymaniu do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości Katicy Janewej, zaufanej współpracowniczki premiera, podejrzanej o pranie pieniędzy i związki z osobami, sądzonymi za przestępstwa kryminalne.
To właśnie Janewa została mianowana specjalnym prokuratorem z zadaniem oczyszczenia wizerunku Macedonii Płn. ubiegającej się o podjęcie rozmów z UE.
Jej zadanie polegało na zbadaniu skandalu, związanego z podsłuchami telefonicznymi przeciwników politycznych, zleconymi przez poprzedni rząd Macedonii Płn. Afera ta doprowadziła do dymisji ówczesnego premiera, lidera WMRO-DPMNE Nikoły Gruewskiego.
Za premierostwa Zaewa w 2018 roku podpisane zostało historyczne porozumienie z Grecją w sprawie zmiany nazwy kraju na Macedonię Północną, co sprawiło, iż rząd Grecji wycofał swe weto wobec przystąpienia tego kraju do NATO i Unii Europejskiej.
Zmiana nazwy kraju wywołała ostre spory w społeczeństwie, jednak wielu Macedończyków było skłonnych ją zaakceptować wobec perspektywy przyjęcia kraju do Unii Europejskiej.
Wobec stanowiska UE i skandalu wokół Janewej popularność Zaewa, jak wykazują sondaże, gwałtownie spadła, a VMRO-DPMNE zyskał czteropunktową przewagę nad (SDSM).