Był Galilejczykiem. Pracował w Kafarnaum, jednym z większych handlowych miasteczek nad jeziorem Genezaret. Czym się zajmował? Pobierał cło i podatki. Niemałe opłaty za przejazdy przez jezioro i za przewóz towarów. Trudno, żeby był lubiany. Traktowano go wręcz jako sługusa okupantów czyli Rzymian. Nawet więcej niż sługusa bo już samo przebywanie w jego towarzystwie sprawiało, że człowiek musiał się obmyć.
Św. Mateusz brewiarz.pl Był Galilejczykiem. Pracował w Kafarnaum, jednym z większych handlowych miasteczek nad jeziorem Genezaret. Czym się zajmował? Pobierał cło i podatki. Niemałe opłaty za przejazdy przez jezioro i za przewóz towarów. Trudno, żeby był lubiany. Traktowano go wręcz jako sługusa okupantów czyli Rzymian. Nawet więcej niż sługusa bo już samo przebywanie w jego towarzystwie sprawiało, że człowiek musiał się obmyć. Skąd brała się ta jego zaraźliwa nieczystość? Był chciwy jak każdy celnik. Nieuczciwy jak każdy celnik. I niepraktykujący, bo kto kiedyś widział celnika w synagodze? Ale nasz dzisiejszy patron, Lewi, syn Alfeusza, oprócz tych zwyczajowych cech każdego celnika, miał jeszcze dwie inne, które okazały się dla niego zbawienne. Pierwszą był dobry słuch. Dobry, bo wyczulony na dobro. Dlatego usłyszał o tym jak Jezus uzdrowił paralityka, którego spuszczono przez otwór zrobiony w suficie mieszkania. Drugą cechą zbawienną dla Lewiego okazała się nadzieja. Nadzieja, że chociaż jego życie dalekie jest od ideału, to jednak nie jest przegrane. Dlatego gdy ujrzał Jezusa w swojej komorze celnej i usłyszał skierowane do siebie słowa : Pójdź za mną! Nie zawahał się ani chwili. Zmieniło się w tym momencie nie tylko jego życie, ale i imię. Odtąd Lewi stał się Mateuszem - z hebrajskiego Mattaj czyli "darem Boga" albo "darem od Boga". I jako Mateusz właśnie zapisał się w historii zbawienia. A właściwie zapisał historię zbawienia. Według najstarszej z tradycji Kościoła to spod jego pióra wyszła pierwsza z Ewangelii. A w niej słowa, które stanowią klucz do historii św. Mateusza : "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają... Bo nie przyszedłem powoływać sprawiedliwych, ale grzeszników". Poza opisem momentu nawrócenia, św. Mateusz w Piśmie Świętym pojawia się już tylko w spisach Apostołów. Ale ta jedna decyzja zaważyła na tym, że wspominany jest dzisiaj jako Apostoł i Ewangelista. Św. Mateusz swoje nawrócenie traktował jako dar od Boga, dlatego jako jedyny Ewangelista zapisał te przypowieści Jezusa, które Królestwo Boże traktują właśnie jako dar. Które mam na myśli? O ukrytym skarbie i o drogocennej perle.