Blisko 1500 osób przybyło, by oficjalnie świętować 100-lecie uczelni, która dała im dyplom magistra, doktora lub profesora.
Zjazd to przede wszystkim spotkanie po latach w gronie przyjaciół i znajomych ze studiów. Wielu do Lublina przyjechało z bardzo odległych zakątków Polski, Europy a nawet USA czy Australii. Wielu swoją uczelnię odwiedziło dopiero pierwszy raz od zakończonych studiów, ale przybyli też tacy, którzy regularnie uczestniczą w każdym organizowanym jubileuszu.
Pani Andżela, absolwentka filozofii, swoje studia rozpoczęła 50 lat temu. Dziś mieszka w Bydgoszczy. - Ostatni raz w Lublinie byłam na 75-leciu KUL - wspomina. - Jeszcze z moim mężem. Teraz jestem już sama, ale zamierzam się spotkać z przyjaciółkami z dawnych lat.
Dla pani Andżeli czas studiów był, jak mówi, jednym z najpiękniejszych w życiu. - Miałam okazję osobiście znać zarówno o. Krąpca, u którego pisałam pracę magisterską, jak i ówczesnego ks. prof. Karola Wojtyłę. To wielki dar, że tacy wybitni ludzie byli moimi nauczycielami.
Spotkanie absolwentów KUL, wśród których zdecydowanie przeważają ci, którzy studia kończyli już kilkanaście bądź kilkadziesiąt lat temu, rozpoczęła uroczysta Msza św. w kościele akademickim KUL, której przewodniczył abp Stanisław Budzik.
Arcybiskup w homilii przypomniał postać pierwszego rektora i założyciela KUL ks. Idziego Radziszewskiego. - Ks. Idzi Radziszewski, wielki wizjoner i prorok, gorliwy kapłan zatroskany o dobro ojczyzny, pierwszy rektor naszej uczelni, był przekonany, że dla odradzającej się ojczyzny nie wystarczy przygotować dobrych fachowców od ekonomii, zarządzania czy polityki. Wiedział, że trzeba uwzględnić także wymiar kulturowy i duchowy - mówił abp Budzik. - Nowy uniwersytet otwarty kila tygodni po odzyskaniu niepodległości 8 grudnia 1918 r. został poświęcony Najświętszemu Sercu Jezusa. W nim miał i nadal ma odnajdywać skarbnicę wszelkiej mądrości i umiejętności, bo w Nim tryska niewyczerpana źródło miłości.
Metropolita lubelski podkreślał, że społeczność akademicka od 100 lat poszukuje prawdy w duchu harmonii miedzy nauka i wiarą. - Dziś w tym poszukiwaniu bierze udział kilkanaście tysięcy studentów i ponad tysiąc nauczycieli. W tych poszukiwaniach od samego początku towarzyszy nam także społeczeństwo katolickie ludzie dobrej woli zatroskani o przyszłość Polski i Europy. Szczególne słowa wdzięczności kieruje na ręce Towarzystwa Przyjaciół KUL. Zaplanował i założył je ks. Idzi Radziszewski. Dzięki wielu ofiarodawcom stała się możliwa rozbudowa naszego uniwersytetu.
Na koniec Mszy św. rektor KUL ks. prof. Antoni Dębiński ponownie zawierzył uniwersytet Najświętszemu Sercu Jezusa. A po nabożeństwie do NSJ władze uniwersytetu, zaproszeni goście oraz uczestnicy zjazdu spotkali się na dziedzińcu KUL.
- Ten dziedziniec jak i cały otaczający go gmach główny piękniał i stawał się miejscem charakterystycznym rozpoznawalnym w Polsce i za granicą. Z czasem miejscem także symbolicznym - mówił rektor KUL. Miejscem najczęściej przywoływanym na pamiątkowych widokówkach. To tu zazwyczaj spotykają się ludzie przybywający odwiedzać uniwersytet. To tu odbyło się w 1987 r. pamiętne i wzruszające spotkanie z naszym wieloletnim profesorem papieżem Janem Pawłem II. Dziedziniec ten stał się wizytówką i symbolem naszej uczelni za sprawą wzniesionego tu w 1983 r pomnika przedstawiające postacie niezwykłe w dziejach Kościoła - przypomniał rektor Dębiński.
Goście uniwersytetu będą mogli wziąć udział jeszcze w wykładach, wystawach, koncertach i spotkaniach autorskich. Jak przystało na jubileusz, nie zabraknie również tortu urodzinowego. Dla ponad tysiąca osób na sobotnie popołudnie przygotują go cukiernicy z cukierni "Williams".