- Nawet gdyby 90 proc. ludzi zagłosowało przeciwko traktowaniu życia jako święte, to nie wolno nikomu unieważnić przykazania "Nie zabijaj" - mówił metropolita warszawski podczas Mszy św. na rozpoczęcie Marszu Świętości Życia.
- Chcemy objąć modlitwą wszystkie rodziny, wszystkie dzieci tu obecne i wszystkich, którym zależy, by wyznawać Ewangelię życia. W kolejnym warszawskim Marszu Świętości Życia chcemy dawać świadectwo prawdzie, że jesteśmy wszyscy za życiem. To pod sercem Maryi zaczął żyć Jezus, Zbawiciel świata. Bóg stał się człowiekiem. To z tym wydarzeniem, zwiastowaniem Pańskim, łączymy troskę Kościoła od zawsze, a w Polsce szczególnie od czasu, gdy życie dzieci zaczynało być zagrożone - mówił kard. Kazimierz Nycz podczas Mszy św. na rozpoczęcie marszu.
- W ciągu 30 lat na drodze troski o życie, by było uważane przez ludzi za święte, by było szanowane od samego początku, uczyniliśmy bardzo dużo. Wielu się wydawało, że życie można traktować jak każdą inną sprawę, nad którą można głosować. Ale nawet gdyby 90 proc. ludzi zagłosowało przeciwko traktowaniu życia jako święte, to nie wolno nikomu unieważnić przykazania „Nie zabijaj” - dodał.
Metropolita warszawski przywołał przypadki, gdy wobec świętości życia za innych swoje życie oddali św. Maksymilian Kolbe, św. Joanna Beretta-Molla czy ostatnio policjant we Francji, który poświęcił się za zakładniczkę terrorysty.
- Świętość życia ma swoje największe uzasadnienie w tym, że Bóg nas stworzył, obdarzył w sakramencie chrztu życiem Bożym, które raz otrzymane, nigdy się nie kończy. Będziemy żyli wiecznie, oglądając Boga twarzą w twarz. Tę prawdę mamy głosić światu, gdziekolwiek jesteśmy. W sytuacjach radosnych i smutnych wierzymy, że Chrystus jest z nami stale obecny, przez to, że założył Kościół. Mieszka w każdym z nas. Jesteśmy świątynią Ducha św., w której mieszka Chrystus Zmartwychwstały - mówił kard. Kazimierz Nycz, zachęcając by wszędzie, także na ulicach Warszawy, być świadkiem świętości życia.
- Ten marsz nie jest przeciwko komuś. Wyjdziemy na ulice tego miasta, by dawać świadectwo wrażliwości na wszystkie dzieci, także te, które w domach dziecka i szpitalach czekają na kochające rodziny - dodał.