We Wrocławiu rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Filmów Niepokalanów 2017.
Zainaugurowała go Eucharystia, odprawiona w kościele pw. Bożego Ciała pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego. – Jezus pokazuje, że jeśli Bóg będzie na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na właściwym miejscu – mówił, nawiązując do słów Chrystusa o oddaniu Bogu, co Boskie, cesarzowi, co cesarskie. Podkreślił, że ludzie promujący kulturę chrześcijańską mają za zadanie przywrócić w niej miejsce dla Boga; mają przypomnieć światu, że nie da się oddzielić spraw ludzkich od Bożych. A do takiego rozdarcia tych dwóch rzeczywistości dąży zło począwszy od upadku pierwszych rodziców w raju. Biskup nawiązał do hasła festiwalu – „Prawda was wyzwoli”. – Prawdą ostatecznie jest Chrystus i Jego orędzie dobrej nowiny! Prawda wyzwala, ale – jeśli oddzielona jest od miłości – może zniszczyć. Prawda musi być ogrzana sercem…
Filmową inaugurację festiwalu w Dolnośląskim Centrum Filmowym stanowiła projekcja obrazu „Habemus papam – mamy papieża” (reż. Nanni Moretti), w którą wprowadził widzów gość z Włoch: Arnaldo Casali – dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Terni Popoli a Religioni, redaktor naczelny magazynu Adesso. Film, dla części widowni zaskakujący, stał się okazją m.in. do refleksji nad „ludzkim” wymiarem pasterskiego urzędu, brzemienia odpowiedzialności; nad sposobem postrzegania Kościoła, posługi św. Piotra, przez ludzi niewierzących.
Moretti – reżyser będący zadeklarowanym ateistą – zafascynowany jest jednak rzeczywistością Kościoła. Ukazuje go z nutą sympatii i zrozumieniem, choć nie jest w stanie dostrzec w pełni Bożego działania pośród ludzkich uwarunkowań. – Fascynuje go także nauka, psychologia, chociaż… Jej też nie wierzy – tłumaczył A. Casali, wspominając filmową charakterystykę także tego środowiska. – Dla człowieka niewierzącego Kościół może przypominać teatr i to również ukazuje film. Czasem tego rodzaju zainteresowanie światem wiary przynosi nieoczekiwane skutki. Mój przyjaciel, „artysta niezależny”, wolny duch, choć był niewierzący udał się na uroczystość inaugurującą pontyfikat Jana Pawła II. Tłumaczył, że spodziewa się interesującego pod względem artystycznym przedstawienia. Gdy usłyszał papieskie „Nie lękajcie się!”, zaczął szlochać. Nawrócił się i… został księdzem. Film Morettiego jest w pewnym sensie wyrazem „głodu Boga”.
– Nasz festiwal zmusza do myślenia. To nie jest łatwe, proste kino – podkreśla ks. Piotr Wiśniowski. Na widzów czekają kolejne intrygujące propozycje. Program TUTAJ.
Festiwal zainaugurowała Msza św. w kościele pw. Bożego Ciała Agata Combik /Foto Gość