W krakowskiej Tauron Arenie odbyła się światowa premiera musicalu "Karol", czyli zrealizowanej z wielkim rozmachem opowieści o życiu chłopca z Wadowic, którego Bóg zaprowadził do Watykanu.
- Uważam, że przypomnienie postaci Jana Pawła II, który ciągle wszystkich - młodszych i starszych - inspiruje, jest bardzo na czasie, a wartości, o których mówił papież, są ciągle aktualne. Ważne też, że premiera musicalu "Karol" odbywa się właśnie teraz, gdy z innej strony dostajemy obraz bluźnierczy, który nas gorszy - mówił kard. Stanisław Dziwisz, dzieląc się pierwszymi wrażeniami po obejrzeniu widowiska w reżyserii Krzysztofa Korwin-Piotrowskiego.
Jak dodał, widać w nim pozytywny przekaz wartości moralnych, pokazujących człowieka, jakim był Karol Wojtyła, a także jego środowisko oraz zamiłowanie do sztuki, teatru i szeroko rozumianej kultury.
- W tym wszystkim przebija również jego patriotyzm, a ja patrząc dziś na Karola ukazanego w musicalu, mogę potwierdzić, że on taki był. Było w nim coś więcej, niż w innych ludziach, a tym czymś była przede wszystkim umiejętność głębokiej kontemplacji i zanurzenia się w Bogu. Mówił na przykład: "Patrzcie na góry, by tam spotkać Boga, a poprzez te góry i spotkanie z Bogiem można nauczyć się szacunku do drugiego człowieka i do przyrody" - zauważył metropolita senior archidiecezji krakowskiej, podkreślając, że św. Jan Paweł II ciągle jest z nami i ma coś do powiedzenia Polakom i całej ojczyźnie.
Z kolei Jacek Kawalec, który w musicalu gra główną rolę (występuje jako ksiądz, biskup, kardynał i papież), przekonuje, że Karol Wojtyła powinien być nam bardzo bliski, ponieważ miał on dar łączenia ludzi.
- Dopóki Jan Paweł II był z nami, kłótnie i różne spory występowały, ale nie było nienawiści. Papież potrafił nad tym zapanować i uczył, by na drugiego człowieka patrzeć jak na bliźniego, a nie jak na wroga - mówi aktor.
Michał Kaczmarczyk, kierownik artystyczny musicalu i autor libretta, zauważa natomiast, że widowisko "Karol" - w zamierzeniu jego twórców - ma pokazać papieża jako człowieka bliskiego drugiemu człowiekowi, który będąc poetą, filozofem, sportowcem, zmienił oblicze Watykanu i całego świata.
- Widz po oglądnięciu musicalu ma wyjść z przekonaniem, że Jan Paweł II naprawdę był świętym, który odmienił oblicze ziemi. Ma też przypomnieć sobie o wartościach, o których on nam mówił: o otwarciu się na drugiego człowieka i na inne religie oraz o wierze w ludzkie dobro - mówi M. Kaczmarczyk, dodając, że w musicalu celowo wykorzystana została muzyka nie tyle musicalowa, co kojarząca się z muzyką radiową, którą ludzie jeszcze długo będą nucić. Co ważne, w tej muzyce można odnaleźć duchowy testament papieża z Wadowic.
Musical najpierw przenosi widza do czasów beztroskiego dzieciństwa Karola Wojtyły, który lubił bawić się i psocić. Tę beztroskę przerywa jednak choroba matki, która przed śmiercią daje synowi medalik z Matką Bożą, na którym widnieją słowa Totus Tuus. Ten medalik będzie potem towarzyszył Karolowi aż do dnia zamachu na placu Święte św. Piotra.
Następnie obserwujemy młodość przyszłego papieża - z pozoru również beztroską, ale tak naprawdę naznaczoną śmiercią brata i ojca, a później także okrucieństwem II wojny światowej. To właśnie wtedy w świetnie zapowiadającym się poecie i aktorze dojrzewa decyzja o porzuceniu dotychczasowego życia i zostaniu księdzem.
Jego kapłańska droga początkowo również nie jest łatwa - w powojennej rzeczywistości komunizm chce bowiem zniszczyć w Polakach człowieczeństwo i zabić wiarę w Boga, dlatego młody ks. Wojtyła nie waha się, gdy trzeba rozmawiać z władzą ludową o budowie kościoła czy próbować wydostać z więzienia maltretowanego przyjaciela.
Cały czas widać również, jak daje się on prowadzić Bogu - tak bardzo, że w końcu świat słyszy słynne słowa: "Habemus papam" i na balkonie Pałacu Apostolskiego pojawia się kard. Wojtyła, który swoją bezpośredniością i serdecznością stopniowo wprowadza Watykan w osłupienie. Z każdym kolejnym dniem zjednuje też sobie serca milionów ludzi, którzy 13 maja 1981 r. szturmują niebo, prosząc Boga o ocalenie życia papieża.
W musicalu mocno wyakcentowany jest też wpływ Jana Pawła II na to, iż w Polsce obalony został komunizm. Dowiadując się o wprowadzeniu w ojczyźnie stanu wojennego, nie waha się on powiedzieć, że jeśli będzie trzeba, to w pierwszym szeregu pójdzie walczyć o wolność.
Warto dodać, że twórcy musicalu po krakowskiej premierze planują ruszyć w tournée tak, by widowisko o świętym przywódcy, który promieniował nieziemskim blaskiem, a jednocześnie pozostał człowiekiem przytulającym tłumy, zobaczyli widzowie w całej Polsce i za granicą.
Dodatkowym atutem musicalu jest to, iż na scenie można usłyszeć gwiazdy polskiej piosenki,m.in. Edytę Geppert, Anię Wyszkoni i braci Cugowskich.