- Polacy skarżą się na polaryzację, a potem wybierają kandydatów największych partii – mówił w Radiu eM Bartosz Brzyski, politolog z Klubu Jagiellońskiego.
W miniony weekend poznaliśmy kandydatów dwóch największych partii w nadchodzących wyborach prezydenckich. Prawybory w KO wygrał Rafał Trzaskowski, natomiast przez PiS wspierany będzie Karol Nawrocki, który przedstawiany jest jako kandydat niezależny. Pytaliśmy, czy w przypadku obecnego szefa IPN taka taktyka może okazać się skuteczną. - Polacy skarżą się na polaryzację, a potem i tak wybierają kandydatów największych partii – mówił w Radiu eM Bartosz Brzyski, politolog z Klubu Jagiellońskiego. - Można powiedzieć, że Polacy głosują przez zaciśnięte zęby. Jednak tak jak w 2015 roku zwycięstwo Andrzeja Dudy było możliwe dzięki Pawłowi Kukizowi, który pośrednio przekazał 10 proc. głosów Dudzie, tak w tym przypadku upatrywałbym szansy Karola Nawrockiego. Jeśli wszyscy kandydaci będą skupiać się na Rafale Trzaskowskim i go punktować, to później w II turze może okazać się, że kontrkandydaci Trzaskowskiego będą skłonni przekazać głosy Nawrockiemu – mówił nasz rozmówca.
Pytaliśmy też, czy Rafał Trzaskowski może poprawić swój wynik w stosunku do wyborów z 2020 roku. - Wiele może się wydarzyć w kampanii wyborczej, jej dynamika często jest zaskakująca. Rafał Trzaskowski mimo obecności na scenie politycznej przez wiele lat wpadek nie ma aż tak wielu jak chociażby szef MSZ Radosław Sikorski. Wybór kandydata również wynika z układów wewnątrzpartyjnych. Sikorski ma silniejszą osobowość, byłby trudniej sterowalny niż Trzaskowski, nie posiada też wewnątrzpartyjnego zaplecza – mówił Bartosz Brzyski.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.