- Na Śląsku brakuje teraz ponad 1600 funkcjonariuszy – mówił w Radiu eM Mirosław Soboń, szef policyjnej „Solidarności” regionu śląsko-dąbrowskiego.
Policjanci zrzeszeni w „Solidarności” protestowali ostatnio przed kancelarią premiera. Przywieźli ze sobą trumnę i nekrolog, które miały symbolizować obecną, fatalną sytuację kadrową w policji. - W ubiegłym roku na śląskich ulicach brakowało ok. 1400 funkcjonariuszy. W tym roku było to już 1800, a teraz mamy wakaty w granicach 1650 osób – wyliczał w Radiu eM Mirosław Soboń, szef policyjnej „Solidarności” regionu śląsko-dąbrowskiego. - Przed nami luty, tradycyjny czas odejść funkcjonariuszy na emerytury, a do tego ma miejsce przechodzenie do innych zawodów. Wiele lat temu standardowe odejście funkcjonariusza było odejściem na emeryturę. Dziś młodzi ludzie widząc na rynku pracy lepsze oferty, spokojniejszą, bezpieczniejszą i czasem nawet lepiej płatną pracę, decydują się na odejście z policji – mówił gość Radia eM.
Przedstawiciel policyjnej „Solidarności” wspominał też o strajku włoskim, który prowadzą obecnie związkowcy. - Każdy funkcjonariusz powinien protestować w sposób bezpieczny dla niego, społeczeństwa i całej instytucji – mówił Mirosław Soboń. - By zyskiwać przychylność społeczeństwa, będziemy namawiać policjantów, by pouczali, zamiast karania mandatem. Zresztą w nowej ustawie o policji też będziemy zwracać uwagę na to, że policja jest po to, by pomagać społeczeństwu, a nie represjonować – powiedział związkowiec.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.